Belgijski bramkarz od kilku naciska Chelsea, by ta wyraziła zgodę na jego transfer do Realu Madryt. Królewscy za Thibaut Courtois są gotowi zapłacić około 35 mln funtów. Według portalu "givemesport.com" szefowie angielskiego klubu na przenosiny Belga zgodzą się tylko wtedy, jeśli uda się im sprowadzić na Stamford Bridge godnego następcę. Podobno w grę wchodzą cztery nazwiska: Jan Oblak, Jordan Pickford, Jack Butland, Kepa Arrizabalaga.
Póki co Courtouis robi wszystko, by zniechęcić do siebie The Blues. Golkiper opuścił poniedziałkowy trening, nie stawił się też na wtorkowych zajęciach. Takim postępowaniem zdenerwował m.in. trenera Maurizio Sarriego, który pierwszego dnia tygodnia chciał porozmawiać z Courtouis o jego przyszłości. Nie miał jednak okazji.
- Podobno Sarri miał powiedzieć Courtois, że nie chce go w drużynie, jeśli ten nie będzie w pełni zaangażowany. Jeśli bramkarz stwierdziłby, że chce opuścić klub, trener otworzyłby mu do tego drzwi - uważa "The Sun".
Szefostwo Chelsea jest zażenowane zachowaniem bramkarza i wszczyna postępowanie dyscyplinarne. Jak donosi "The Sun", londyńczycy poinformowali Belga, że ten w środę, w porze obiadowej, ma pojawić się na rozmowie w klubie. Zgodnie z zapisem w jego kontrakcie, Chelsea chce ukarać Courtouis karą w wysokości jego dwutygodniowej pensji.
Warto dodać, że umowa golkipera z The Blues jest ważna tylko do czerwca przyszłego roku. Jeśli londyńczycy nie dopną transferu już tego lata, za rok zostaną najpewniej z pustymi rękoma.
ZOBACZ WIDEO Show Sergio Aguero. Tarcza Wspólnoty dla Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]