II liga: historyczna wygrana Ruchu Chorzów. Do optymizmu daleka droga

Newspix / Press Focus / Na zdjęciu: Maciej Urbańczyk
Newspix / Press Focus / Na zdjęciu: Maciej Urbańczyk

Ruch Chorzów po raz pierwszy w historii zdobył gola i wygrał mecz na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Niebiescy 4:0 pokonali Skrę Częstochowa, ale na pochwały na swoją cześć muszą jeszcze poczekać.

W tygodniu, po drugiej z rzędu porażce w II lidze, kibice domagali się zwolnienia Dariusza Fornalaka. Działacze jednak pozostali nieugięci i dali kolejną szansę trenerowi, który ma za zadanie przebudować zespół i awansować z nim do Fortuna I ligi.

Rywal, beniaminek II ligi, Skra Częstochowa, podobnie jak chorzowianie w dwóch pierwszych meczach przegrał. Jednak zadaniem tej drużyny jest utrzymanie się na trzecim szczeblu rozgrywek. Przy Cichej częstochowianie pokazali, że mogą mieć spore problemy w lidze. Gospodarze ruszyli na rywala i już 10. minucie prowadzili. Po dośrodkowaniu z rogu główką do bramki trafił Artur Balicki, czyli do niedawna napastnik numer 3 w Chorzowie.

Cztery minuty później było już 2:0, a kapitalną akcję przeprowadził nastolatek Mateusz Bogusz. Zawodnikiem już interesują się kluby zagraniczne, ale sprzedaż tego zawodnika teraz byłaby dla powstającego zespołu tragiczną wiadomością. Grający od nowego sezonu z numerem 10 piłkarz zdobył swoją pierwszą bramkę dla chorzowian. Przed przerwą rywali dobił rozgrywający bardzo dobry mecz Michał Walski, który z ok. 20 metrów uderzył nie do obrony.

W pierwszej części goście mieli dwie wymarzone okazje na zdobycie gola, jednak pudłowali głową w doskonałych sytuacjach. Po przerwie takową szansę mieli jedną. Strzał z... okolic środka boiska omal nie przelobował, wciąż bardzo niepewnego w bramce, Kamila Lecha. W tym momencie Ruch prowadził już 4:0. W 49. minucie Balicki wykorzystał podanie Jakuba Kowalskiego.

ZOBACZ WIDEO: Michał Krupiński o udanej wyprawie Andrzeja Bargiela: Inspiracja dla milionów Polaków

Niebiescy pewnie zwyciężyli, jednak przy Cichej nikt nie wpada w euforię. Porażki w dwóch pierwszych meczach pokazały, że ten zespół ma braki i wymaga wzmocnień. W sobotę, po zmianach, drużyna już nie była tak groźna jak wcześniej. - Ci chłopcy nie nauczyli się przez tydzień grać w piłkę. W tym składzie jesteśmy ze sobą trzy tygodnie. To zwycięstwo jest dla nas bodźcem do dalszej pracy. Zawodnicy muszą wierzyć, że ta praca ma sens - stwierdził po spotkaniu Dariusza Fornalak.

- W pierwszej połowie zostaliśmy w szatni i zostaliśmy za to bardzo boleśnie skarceni. Drugą połowę Ruch miał całkowicie pod kontrolą i odniósł bardzo pewne oraz zasłużone zwycięstwo - ocenił opiekun Skry Paweł Ściebura.

Ruch Chorzów - Skra Częstochowa 4:0 (3:0)
1:0 - Balicki 10'
2:0 - Bogusz 14'
3:0 - Walski 36'
4:0 - Balicki 49'

Składy:

Ruch Chorzów: Kamil Lech - Gracjan Komarnicki, Robert Obst, Dominik Małkowski, Mateusz Bartolewski (78' Bartłomiej Kulejewski) - Jakub Kowalski, Maciej Urbańczyk, Michał Walski (84' Patryk Sikora), Mateusz Bogusz, Tomasz Podgórski (67' Bartłomiej Wdowik) - Artur Balicki (74' Bartosz Nowakowski).

Skra Częstochowa: Mikołaj Biegański - Wojciech Jurek, Adrian Błaszkiewicz, Mateusz Woldan, Karol Tomczyk (26' Oktawian Obuchowski) - Krzysztof Napora,  Łukasz Kowalczyk (46' Dawid Niedbała), Adrian Musiał (52' Kamil Zalewski), Piotr Nocoń (71' Michał Kieca), Adam Olejnik - Damian Nowak.

Żółta kartka: Olejnik (Skra).

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).

Widzów: 3321.

Źródło artykułu: