Na szczęście sprawa rozeszła się po kościach. Domagoj Vida przeprosił za filmik, na którym wraz z asystentem trenera Ognjenem Vukojeviciem mówił "chwała Ukrainie". Chorwat w ten sposób cieszył się ze zwycięstwa swojej drużyny po rzutach karnych w ćwierćfinałowym pojedynku przeciwko reprezentacji Rosji.
Reakcja Rosjan na nagranie była jednak dość nerwowa. Swojej wściekłości nie ukrywał między innymi Artiom Dziuba. - Filmik z udziałem Vidy wprawił nas w furię w autobusie. Pierwszą reakcją było to, że chciałem wyjść i wbić Vidę w ziemię. Potem trochę się uspokoiliśmy. Gdy Chorwaci przeprosili, już się nie złościłem. Nie wiedział, co robi - przyznał rosyjski piłkarz.
- Wiem, że popełniłem błąd i chcę ponownie przeprosić Rosjan. Przepraszam. To jest życie, musisz uczyć się na swoich błędach - mówił Vida. Piłkarz w przeszłości reprezentował barwy ukraińskiego Dynama Kijów i dlatego zareagował w ten sposób po pokonaniu Rosjan.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek o Andrzeju Woźniaku: Popełnił błędy, poniósł karę
Z tego powodu Dziuba miał mieszane uczucia i nie wiedział, kogo wspierać w półfinale. Był pod wrażeniem wytrwałości i kondycji chorwackich piłkarzy. Ostatecznie reprezentacja Chorwacji awansowała do finału, w którym musiała uznać wyższość Francuzów (2:4) i po raz pierwszy w historii zdobyła tytuł wicemistrzów świata.