Jeśli rzeczywiście padłaby taka kwota, byłby to rekordowy transfer w historii australijskich rozgrywek.
Dziennikarze portalu "fourfourtwo.com" twierdzą, że przejście Adriana Mierzejewskiego jest praktycznie, tu cytat, "załatwione". Z kolei dziennikarz Sebastian Staszewski z portalu "sport.pl" poinformował, że doszło już do porozumienia i 31-letni pomocnik, po przejściu testów medycznych, podpisał w środę kontrakt z Changchun Yatai.
O tym, że transfer rzeczywiście jest już dopięty, może także świadczyć fakt, iż Adriana Mierzejewskiego zabrakło w składzie swojej dotychczasowej drużyny FC Sydney na sparing z... Changchun Yatai.
Najprawdopodobniej nowy klub polskiego piłkarza zajmuje 13. miejsce w chińskiej ekstraklasie po sześciu kolejkach.
Z kolei w FC Sydney Mierzejewski spędził jeden, bardzo udany sezon. W 32 spotkaniach zdobył 14 bramek i do tego aż 11 razy asystował. Ze swoim klubem wygrał ligowe rozgrywki w sezonie zasadniczym i krajowy puchar. Telewizja "Fox Sports" przyznała mu tytuł MVP ligi.
W chińskiej ekstraklasie, w latach 2014-2016, w barwach BJ Renhe występował Krzysztof Mączyński. Mimo gry w odległej Azji defensywny pomocnik regularnie otrzymywał powołania do kadry narodowej.
Być może dzięki grze w Chinach Adrianowi Mierzejewskiemu będzie łatwiej o powołanie do reprezentacji, niż za czasów jego pobytu w Australii. Mimo świetnych wyników w FC Sydney, 31-latek nie otrzymał powołania od Adama Nawałki, byłego już selekcjonera polskiej reprezentacji piłkarskiej, na MŚ w Rosji.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski: W Polsce Adam Nawałka może być zainteresowany pracą w Legii i zbudowaniem czegoś wielkiego
No jednak nie, sprawdzcie dokladnie.