W czwartek zwołano posiedzenie zespołu interdyscyplinarnego ds. bezpieczeństwa imprez masowych, w którym brali udział przedstawiciele Kolejorza, a także służb.
Od początku było wiadomo, że zamknięcie Inea Stadionu raczej nie wchodzi w rachubę. Zastanawiano się jednak, czy wyłączona nie zostanie któraś z trybun, zwłaszcza że w okolicach obiektu pojawił się transparent z groźbami karalnymi skierowanymi do zawodników Lecha. "Jak w niedzielę prze..., to was zaj..." - głosił napis.
Podczas spotkania zespołu interdyscyplinarnego uznano, że nie ma przesłanek do zamykania którejkolwiek z trybun, więc niedzielny pojedynek (pierwszy gwizdek sędziego o godz. 18.00) obejrzą wszystkie osoby, które zakupiły bilety (także sympatycy gości).
Wynik meczu Lech - Legia zdecyduje o mistrzostwie Polski. Obrońca tytułu ma obecnie trzy punkty przewagi nad Jagiellonią, ale po fazie zasadniczej plasował się niżej. To oznacza, że jeśli zespół ze stolicy przegra w Poznaniu, a ekipa Ireneusza Mamrota pokona u siebie Wisłę Płock, świętować będą białostoczanie. Każdy inny scenariusz jest korzystny dla legionistów.
ZOBACZ WIDEO Dwie czerwone kartki, Atalanta uratowała remisem z AC Milan rzutem na taśmę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]