Paweł Brożek: Marzyłem o takim pożegnaniu! Zapamiętam ten wieczór do końca życia

PAP / Michał Klag / Paweł Brożek tonie w objęciach kolegów z Wisły Kraków
PAP / Michał Klag / Paweł Brożek tonie w objęciach kolegów z Wisły Kraków

- Marzyłem o takim pożegnaniu. Zapamiętam to do końca życia - mówi Paweł Brożek, który w ostatnim swoim ostatnim występie przy Reymonta 22 strzelił gola utrzymującego Wisłę Kraków w walce o awans do europejskich pucharów.

Niedzielny mecz z Lechem Poznań (1:1) był dla Pawła Brożka pożegnaniem z wiślacką publicznością. W piątek 37-krotny reprezentant Polski spotkał się z dziennikarzami na ostatniej konferencji prasowej, a w niedzielę pożegnanie godne legendy sprawili mu kibice Białej Gwiazdy.

Przy Reymonta 22 zjawiło się przeszło 20 tys. kibiców, którzy zadedykowali Brożkowi i Arkadiuszowi Głowackiemu meczową oprawę. "Gra w Wiśle była dla was honorem, nie obowiązkiem" - zawodnicy zostali przywitani takim transparentem, a przed pierwszym gwizdkiem piłkarze Wisły i Lecha uformowali dla Brożka i Głowackiego szpaler honorowy.

"Głowa" nie mógł zagrać przeciwko Kolejorzowi z powodu kontuzji, ale Brożek był do dyspozycji trenera Joan Carrillo. Choć wiosną Hiszpan tylko raz skorzystał z usług dwukrotnego króla strzelców ekstraklasy, dając mu na boisku raptem dziesięć minut, w spotkaniu z Lechem sięgnął po niego już 70. minucie, gdy Wisła przegrywała 0:1.

Gdy podchodził do linii bocznej, Reymonta 22 i okolice zadrżały w posadach od okrzyków kibiców Białej Gwiazdy. Brożek pożegnał się z Wisłą w najlepszym możliwym stylu: w ostatniej akcji meczu wykorzystał błąd Rafała Janickiego i ratując Białej Gwieździe remis, przedłużył jej nadzieję na powrót do rozgrywek UEFA.

- Gol był w moim stylu, czyli średnie przyjęcie i dobre uderzenie - uśmiechał się po meczu Brożek, dodając: - Chwilę wcześniej miałem sytuacją, ale akurat dobrze przyjąłem piłkę. Chyba aż za dobrze, bo gdyby piłka mi odskoczyła, to miałbym większą szansę na minięcie rywala. Marzyłem o takim pożegnaniu. Od dłuższego czasu myślałem o tym, żeby pożegnać się z Wisłą zdobyciem bramki. Dzięki Bogu mi się to udało i niezmiernie się cieszę.

ZOBACZ WIDEO Bezbłędny Wojciech Szczęsny. Pomógł Juventusowi wywalczyć mistrzostwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Brożek był mocno wzruszony po swoim ostatnim wieczorze przy Reymonta 22: - Trudno mi cokolwiek powiedzieć. To dla mnie jeden z najpiękniejszych momentów w Wiśle. Zapamiętam to do końca życia. Chcę podziękować kibicom za to pożegnanie. Cały dzień miałem niespokojny. Nie byłem sobą. Wiedziałem, że najgorsze, czyli piątkową konferencję prasową, mam już za sobą. Mało brakowało - zwłaszcza przed wejściem na boisko - żeby łzy popłynęły, ale wytrzymałem. To był piękny wieczór, ale mamy swój cel do zrealizowania i zrobimy wszystko, żeby powalczyć o awans do europejskich pucharów.

Dla 35-latka niedzielny występ był dopiero drugim w rundzie wiosennej. Wcześniej pojawił się na boisku 5 marca w meczu z Jagiellonią Białystok.

- Zagrałem wiosną łącznie dziesięć minut, więc moja forma była niewiadomą. Nic mi nie dolegało, trenowałem, ale - nawet patrząc na to przyjęcie przed golem - nie byłem w optymalnej formie, bo nie mogłem być. To mecze dają pewność siebie i budują formę. Myślę, że jak na pół roku wakacji dałem radę - stwierdził uczestnik MŚ 2006.

Gol Brożka ucieszyła Głowackiego, który także żegna się z Wisłą: - Ta bramka to wielka nagroda dla Pawła za te wszystkie lata pracy, za to, co robił dla tego klubu i jak się poświęcał. Odbieram to również jako nagrodę dla mnie, bardzo się z tej jego bramki cieszę. Byłem bardzo wzruszony, gdy ten gol padł. Tak miało być i tak się stało

Kielczanin potwierdził, że wciąż może strzelać gole dla Wisły, ale trener Carrillo zdusił w zarodku temat zostania doświadczonego snajpera przy Reymonta 22: - Paweł Brożek miał piękną karierę, ale decyzja została podjęta - ten temat jest zamknięty. Paweł jest legendą i trzeba cieszyć się z tego, co dał klubowi. Co razem z Arkiem Głowackim dali przez tyle lat Wiśle.

Przygoda byłego reprezentanta Polski z Wisłą dobiegła końca, ale napastnik nie zamierza kończyć kariery. Czy liczy na to, że gol strzelony Lechowi sprawi, że dostanie więcej ofert? - "Wasyl" coś mi mówił na ten temat. Wspominał coś o Chojniczance... - uśmiechnął się Brożek.

Brożek jest związany z Wisłą od rundy wiosennej sezonu 1998/1999 z przerwą na występy w Trabzonsporze, Celticu Glasgow i Recreativo Huelva (2011-2013). 35-latek jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii Wisły. Zdobył z krakowskim klubem siedem mistrzostw Polski, a do tego dorzucił dwa Puchary Polski i jeden Puchar Ligi. To w sumie 10 trofeów drużynowych, a jego dorobek uzupełniają dwa tytuły króla strzelców ekstraklasy (2007/2008 i 2008/2009).

Brożek jest też drugim najlepszym strzelcem w dziejach Wisły: w ekstraklasie zdobył dla niej 135 bramek - 18 mniej od Kazimierza Kmiecika - a licząc wszystkie rozgrywki, ma ich na koncie łącznie 166 - 15 mniej od wspomnianego "Badyla". Brożek odcisnął piętno nie tylko na historii Białej Gwiazdy, ale całej ligi - w ekstraklasie kielczanin strzelił 140 goli, co daje mu dziewiąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów.

Komentarze (1)
avatar
Pan wszystkich Panów
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie jest kraj dla starych ludzi.