Bruk-Bet Termalica tego dnia grała o to, by przybliżyć się do utrzymania. Drużyna z Małopolski nie miała jednak łatwej sytuacji i piłkarze z Niecieczy od samego początku poruszali się na boisku ociężale, bez planu na zwycięstwo i byli wyraźnie przestraszeni. Wykorzystała to Arka.
Gdynianie tego dnia zagrali na luzie, gdyż mają już pewne utrzymanie w lidze. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego prezentowała dużo wyższą jakość i było widać, że bramka dla gości jest kwestią czasu. W końcu Arka dopięła swego.
Po chaotycznej akcji, do piłki doszedł Damian Zbozień. Próbował on strzału z narożnika pola karnego, jednak - jak się później okazało - na szczęście dla niego nie trafił dobrze w piłkę. Krzysztof Janus jak rasowy napastnik powalczył najpierw z dwoma obrońcami, a chwilę później zaskoczył Dariusza Trelę i goście wyszli na prowadzenie.
Bruk-Bet Termalica oddała pierwszy celny strzał dopiero w 28. minucie spotkania. Uderzenie Rafała Grzelaka nie mogło jednak zaskoczyć Pavelsa Steinborsa. To jednak Arka wciąż przeważała. Szansę na podwyższenie wyniku miał Grzegorz Piesio, jednak piłkę obronił Dariusz Trela.
ZOBACZ WIDEO RSC Anderlecht grzebie szanse na mistrzostwo Belgii. Trafienie Teodorczyka nic nie dało [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Pod koniec I połowy, problemy po starciu z rywalem miał Steinbors. Łotysz został uderzony w twarz i nawet wydawało się, że będzie musiał opuścić boisko. Ostatecznie na nim pozostał, a po chwili musiał wyciągać piłkę z siatki. Po doskonałym podaniu Szymona Pawłowskiego, jak czołg w pole karne rywala wjechał Bartosz Śpiączka i wyrównał wynik spotkania. W momencie strzelenia tej bramki, biorąc pod uwagę inne wyniki, Bruk-Bet Termalica nadal miała wszystko w swoich rękach przed ostatnią kolejką.
Od początku drugiej połowy, Bruk-Bet Termalica Nieciecza mogła, a nawet powinna nawet dwa razy trafić do bramki rywala. Niezwykle aktywny był Vladislavs Gutkovskis, który w końcu dopiął swego. Dobił strzał Florina Purece i dzięki temu, jego drużyna wyszła na prowadzenie, a co najważniejsze na czternaste miejsce w tabeli!
Po straceniu gola, piłkarze Arki Gdynia wzięli się do roboty. Mieli dużo okazji pod bramką Treli, jednak nie potrafili wykorzystać żadnej z nich. Bruk-Bet Termalica wygrała 2:1 i dzięki porażce Piasta we Wrocławiu, zespół Jacka Zielińskiego wyprzedził gliwiczan. Bruk-Bet Termalice do utrzymania wystarczy więc remis w ostatnim meczu w Gliwicach. Tego dnia utrzymanie w lidze zapewniła sobie Lechia Gdańsk, a na spadek po porażce skazała się Sandecja.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
0:1 - Janus 20'
1:1 - Śpiączka 45+1'
2:1 - Gutkovskis 59'
Składy:
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Dariusz Trela - Bartosz Szeliga, Mateusz Kupczak, Artiom Putiwcew (83' Joona Toivio), Vitalijs Maksimienko - Bartosz Śpiączka, Rafał Grzelak, Szymon Pawłowski (78' Gabriel Matei) - Florin Purece (69' Samuel Stefanik), Łukasz Piątek - Vladislavs Gutkovskis.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Achilleas Poungouras, Adam Marciniak - Krzysztof Janus (78' Patryk Kun), Andrij Bohdanow, Mateusz Szwoch, Grzegorz Piesio (61' Jan Łoś) - Maciej Jankowski, Rafał Siemaszko (46' Ruben Jurado).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 2 576.