Primera Division: Real Madryt popsuł deser Barcelonie. Nerwy, kartki, gole w El Clasico

Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Gareth Bale (po lewej) i Jordi Alba (po prawej)
Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Gareth Bale (po lewej) i Jordi Alba (po prawej)

FC Barcelona nie podsumowała dominacji w Primera Division zwycięstwem w El Clasico. Dwukrotnie prowadziła, ale Real Madryt dopadł ją i nerwowy pojedynek zakończył się remisem 2:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Klasyk na Camp Nou był deserem po kolejnym roku rywalizacji najlepszego klubu Hiszpanii z finalistą Ligi Mistrzów. Sezon zaczynał się od bolesnych lań sprawionych Katalończykom w meczach o superpuchar, a kończy z Barceloną na tronie. To ona w grudniu praktycznie zapewniła sobie mistrzostwo zwycięstwem aż 3:0 na Santiago Bernabeu i była uznawana przez bukmacherów również za faworyta rewanżu.

Hiszpania wstrzymała oddech, nawet jeżeli stawka El Clasico była symboliczna. Barcelona potwierdzi dominację na krajowym froncie, a może stołeczna drużyna obrzydzi jej smak mistrzostwa. Już na początku spotkania przeprowadzili po jednej akcji Lionel Messi oraz Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk chciał przybliżyć się do zdobycia złotego buta, ale Portugalczyk nie zamierzał się temu przyglądać i wcześnie oddał celne uderzenie w Gran Derbach.

Zaczęło się ciekawie, a temperatura rosła. W grudniu w Madrycie drużyny zagrały w południe i potrzebowały sporo czasu na rozwinięcie żagli. W rewanżu nie minął kwadrans i wynik zmienił się dwukrotnie. Najpierw w 11. minucie tornado przeszło przez pole karne Realu, gdzie Luis Suarez dał prowadzenie 1:0 Barcelonie po dośrodkowaniu Sergiego Roberto. Mistrz Hiszpanii nacieszył się przewagą przez trzy minuty. Podrażniony Cristiano Ronaldo wyrównał na 1:1, dobijając uderzenie Karima Benzemy po dośrodkowaniu Toniego Kroosa.

Licznik celnych uderzeń zatrzymał się na wspomnianych trzech na kilkanaście minut. Ponownie uruchomił go Cristiano Ronaldo, który miał w pierwszej połowie dużo do powiedzenia w ofensywie. W 27. minucie przegrał pojedynek sam na sam z Marciem-Andre ter Stegenem, a niewiele później strzelił nieznacznie obok bramki Niemca. Portugalczyk główkował jeszcze nad poprzeczką, ale wyniku nie zmienił i sędzia zarządził przerwę przy stanie 1:1.

ZOBACZ WIDEO Nieskuteczna Sevilla FC przerwała serię bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zanim piłkarze zeszli do szatni poniosły ich niezdrowe emocje. Były przepychanki, spięcia, a w ich efekcie kartki dla Luisa Suareza, Sergio Ramosa oraz Lionela Messiego. Skoro gwiazdorowi Dumy Katalonii puściły nerwy, to nie utrzymali ich na wodzy również szeregowi żołnierze obu klubów. W czasie doliczonym do pierwszej połowy sędzia pokazał czerwony kartonik Sergiemu Roberto za uderzenie w twarz Marcelo. Barcę czekało 45 minut w dziesięciu.

Dla madrytczyków osłabieniem było zejście Cristiano Ronaldo. Dotychczas aktywnego piłkarza zastąpił Marco Asensio. Topowy strzelec Ligi Mistrzów przyglądał się już z boku bramce na 2:1 lidera klasyfikacji złotego buta Lionela Messiego. Barcelona pomimo braku jednego zawodnika wyszła na prowadzenie w 52. minucie po akcji zainicjowanej faulem przez Luisa Suareza. Puszczenie tej akcji było tylko jedną z licznych pomyłek sędziego. Alejandro Hernandez kompletnie pogubił się tego wieczoru.

Królewskim zostały ponad dwa kwadranse na poprawienie wyniku. Dziesięciu gospodarzy odpierało jednak ataki przeciwnika i nie pozwalało się zepchnąć pod własną bramkę. Defensywa Barcelony padła w 72. minucie, a rozmontowali ją Marco Asensio oraz Gareth Bale. Walijczyk huknął na 2:2 zza pola karnego. Stanęło na remisie. Barca dwukrotnie wypuściła prowadzenie, Real nie wykorzystał przewagi zawodnika. Było więc miejsce i na satysfakcję i na niedosyt po obu stronach barykady.

Po raz ostatni w klasyku wystąpił Andres Iniesta. Hiszpan zapisał przez kilkanaście lat piękne karty w historii Primera Division i najbardziej prestiżowej rywalizacji w tej lidze. Iniesta zamknął ostatni rozdział w 58. minucie.

FC Barcelona - Real Madryt 2:2 (1:1)
1:0 - Luis Suarez 10'
1:1 - Cristiano Ronaldo 14'
2:1 - Lionel Messi 52'
2:2 - Gareth Bale 72'

Składy:

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergi Roberto, Gerard Pique, Samuel Umtiti, Jordi Alba - Philippe Coutinho (46' Nelson Semedo), Ivan Rakitić, Sergio Busquets, Andres Iniesta (58' Paulinho) - Lionel Messi, Luis Suarez (90' Paco Alcacer).

Real: Keylor Navas - Nacho (68' Lucas Vazquez), Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (85' Mateo Kovacić) - Gareth Bale, Karim Benzema, Cristiano Ronaldo (46' Marco Asensio).

Żółte kartki: L. Suarez, Messi, Rakitić (Barcelona) oraz Nacho, Varane, Ramos, Bale, Marcelo (Real).

Czerwona kartka: Sergi Roberto (Barcelona) /45' - za uderzenie przeciwnika/

Sędzia: Alejandro Hernandez.

[multitable table=869 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (42)
avatar
Desolace
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gol dla barcy w prezencie od sędziego bo był ewidentny faul na obrońcy wcześniej.
Do tego należał się karny realowi bo kopnięty został marcelo w polu karnym.
Zamiast 3:1 dla realu sędzia zrobi
Czytaj całość
avatar
Mati Tiktaki
6.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jak zwykle mecz wydrukował sędzia, farsa nad farsę!!! 
avatar
Forest1997
6.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mecz z kontrowersjami w obie strony, dobry mecz Realu pomimo tego że dwa razy przegrywali. Zespół jednak wyglądał lepiej niż z Bayernem i to cieszy. Bramka Messiego nie powinna być uznana, ale Czytaj całość
avatar
Kasyx
6.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sędziowie to tez ludzie i mogą się mylić, tylko dlaczego zawsze na korzysc Realu, albo Barcelony?
A nie, dziś to nie aktualne. 
avatar
NIE UTRZYMUJE RYDZYKA JAK TORUŃ
6.05.2018
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
CR7 wychodzi 1 vs 1 i sędzia odgwizduje jakiś spalony widmo
Kartka dla J.Alby w 1 połowie
Kartka dla Bale w 1 połowie
2 bramka Barcelony powinna zostać nieuznana za skandaliczne kopnięcie od ty
Czytaj całość