Paradoks El Clasico jest taki, że FC Barcelona nie potrafi u siebie zdominować Realu Madryt, a na Santiago Bernabeu odnosi kolejne zwycięstwa w lidze. Za kadencji Zinedine'a Zidane'a (początek 2016 roku), Królewscy nie przegrali jeszcze w stolicy Katalonii.
Podopieczni Ernesto Valverde u siebie prezentują się w tym sezonie świetnie. W 26 spotkaniach wygrali aż 23 razy, dwukrotnie padł remis i tylko raz doznali porażki. Warto podkreślić, iż jedyną drużyną, która pokonała Blaugranę był właśnie Real, który wygrał pierwszy mecz w Superpucharze Hiszpanii (3:1).
Statystyka jest po stronie Realu. Piłkarze Los Blancos nie przegrali bowiem ostatnich trzech meczów na Camp Nou. Oprócz wspomnianego spotkania o Superpuchar Hiszpanii, Barca zanotowała u siebie remis i porażkę w El Clasico.
Duma Katalonii w niedzielny wieczór będzie niezwykle zmobilizowana, aby upokorzyć Królewskich. Zawodnicy chcą zrewanżować się kibicom za odpadnięcie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z AS Roma. Oprócz dubletu (Primera Division oraz Puchar Króla), zwycięstwo w Gran Derbi ma być wisienką na torcie.
ZOBACZ WIDEO Popis Messiego, kosmiczna asysta Suareza. Barcelona mistrzem Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Klasyki to oczywiście coś wyjątkowego, to spektakularne mecze do gry. Miałem szczęście obejrzeć wiele takich spotkań, a następnie w nich grać i to coś niesamowitego. To świetny spektakl dla ludzi, chociaż zawodnik cierpi, denerwuje się i jest niespokojny. Najważniejsze to stworzyć dobre widowisko dla ludzi, bo to musi być mecz na miarę najbardziej oglądanego starcia w historii i na świecie - tłumaczy Luis Suarez.
Niedzielne Gran Derbi nie ma praktycznie żadnego znaczenia dla obu ekip poza aspektem honorowym. Blaugrana już w poprzedniej kolejce została mistrzem Hiszpanii. Początek El Clasico na Camp Nou o 20:45.