Półfinał LM 2018. Kontrowersje w Madrycie. Bayern Monachium skrzywdzony przez sędziego?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Catherine Ivill / Robert Lewandowski w meczu z Realem w półfinale LM 2018.
Getty Images / Catherine Ivill / Robert Lewandowski w meczu z Realem w półfinale LM 2018.
zdjęcie autora artykułu

W pierwszej połowie meczu Ligi Mistrzów w Madrycie sędzia Cuneyt Cakir dwukrotnie mógł podyktować rzut karny dla Bayernu Monachium. Turek jednak nie dopatrzył się nieprzepisowych zagrań. Jego decyzje wzbudziły kontrowersje.

Piłkarze Bayernu Monachium odpadli w półfinale LM z Realem. Po przegranej u siebie 1:2 zremisowali w Madrycie 2:2, co oznaczało koniec marzeń o zdobyciu pucharu.

Goście, w spotkaniu rewanżowym, dwukrotnie mieli duże pretensje do sędziego Cuneyta Cakira. W 17. minucie w polu karnym Realu Madryt padł Robert Lewandowski. Turecki arbiter nie dopatrzył się faulu na reprezentancie Polski i nakazał kontynuowanie gry. Zawodnicy Bayernu nie mogli pogodzić się z tą decyzją arbitra.

Z kolei w końcówce pierwszej odsłony doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji. Po podaniu Joshuay Kimmicha piłkę ręką w polu karnym Królewskich zagrał Marcelo. Mimo że widział to doskonale sędzia bramkowy, to również nie zauważył, że kwalifikowało się to do odgwizdania jedenastki.

Kimmich długo dyskutował z Cakirem, ale Turek był nieprzejednany i nie zmienił swojej decyzji. Jego zdaniem zagranie Marcelo było zgodne z przepisami, choć wyglądało to jako celowe zachowanie, dzięki któremu Brazylijczyk zatrzymał piłkę.

ZOBACZ WIDEO Odrodzenie Paris Saint-Germain. Cavani na ratunek [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: