Choć Liverpool FC w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów pokonał AS Roma 5:2 i jest o krok od awansu do finału, to radość wszystkich osób związanych z klubem była zmącona tragedią Seana Coxa. Kibic The Reds został brutalnie pobity przez pseudokibiców rzymskiego klubu. 53-latek trafił do szpitala w krytycznym stanie i lekarze walczą o jego życie.
Na pobicie fana emocjonalnie zareagował trener klubu z Liverpoolu. - Szczerze mówiąc, kiedy się o tym dowiedziałem to... - przerwał swoją wypowiedź Juergen Klopp. - Nie potrafię opisać po angielsku emocji, jakie mną wtedy kierowały - przyznał niemiecki szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.
- Wtorkowy mecz pokazał piękno futbolu, ale także jego najgorszą twarz, jaka miała miejsce przed rozpoczęciem gry. To nie powinno się wydarzyć ani teraz, ani nigdy wcześniej czy w przyszłości. Musimy zrobić wszystko, by takie sytuacje się nie powtórzyły - stwierdził Klopp.
Trener Liverpool FC przekazał wsparcie dla kibica i jego rodziny. - To jest niewiarygodna tragedia. Wszystkimi naszymi myślami i modlitwami jesteśmy z Seanem i jego rodziną - dodał Klopp.
Policja z Liverpoolu ogłosiła, że zatrzymała już dwóch napastników, którzy zostali przewiezieni do pobliskiego komisariatu. Obaj prawdopodobnie usłyszą zarzut usiłowania zabójstwa. Kwalifikacja czynu może się jeszcze zmienić.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Cała Europa to wie - Piotr Zieliński będzie wielki. "Imponuje mi"