Lotto Ekstraklasa podzielona w sprawie VAR-u. "To dziwna sytuacja" kontra "W Lidze Mistrzów sobie radzą"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Nenad Bjelica
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Nenad Bjelica

Decyzja PZPN o rezygnacji z wideoweryfikacji (VAR) w meczach ostatniej kolejki sezonu zasadniczego podzieliła trenerów drużyn Lotto Ekstraklasy. - To dziwna sytuacja - mówi Romeo Jozak. - Całe życie graliśmy bez VAR-u - odpowiada Nenad Bjelica.

Gdy wszystkie spotkania Lotto Ekstraklasy są rozgrywane równolegle, PZPN nie ma fizycznej możliwości wysłania wozu VAR na każde z nich, dlatego Departament Rozgrywek Krajowych federacji zadecydował, że w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego żaden z ośmiu sędziów nie będzie mógł skorzystać z pomocy wideoweryfikacji.

U podstaw tej decyzji leży przekonanie, że dzięki temu wszystkie zespoły zostaną potraktowane sprawiedliwie, ale ten ruch PZPN podzielił środowisko. W końcu w 30. kolejce zapadnie klika kluczowych rozstrzygnięć przed fazą finałową: po pierwsze, o dwa wolne miejsca w grupie mistrzowskiej rywalizują trzy zespoły (Arka Gdynia, Wisła Kraków i Zagłębie Lubin), a po drugie, drużyny będą walczyły o korzystniejszy terminarz - ekipy z miejsc 1-4 i 9-12 w fazie finałowej rozegrają u siebie cztery mecze, a drużyny z pozycji 5-8 i 13-16 będą gospodarzami trzykrotnie.

- To dziwna sytuacja, kiedy w ostatniej kolejce nie ma VAR-u. Przyzwyczailiśmy się do niego. W ten weekend wróci na boiska "stary" futbol. Czeka nas ciekawa kolejka, kibice na pewno kibice będą debatować na temat słuszności decyzji arbitrów - mówi trener Legii, Romeo Jozak, który to trzech pierwszych kolejkach rundy wiosennej przypuścił ostry atak na polskich sędziów właśnie za sposób korzystania z VAR-u: - Popieram ideę wideoweryfikacji, jednak chciałbym zastanowić się nad czasem podjęcia decyzji przez sędziów. Prawdopodobnie w przyszłości ten problem zniknie.

Trener Lecha Poznań, Nenad Bjelica w ostatnich miesiącach dał się poznać jako najzagorzalszy przeciwnik wideoweryfikacji w Lotto Ekstraklasie. Opiekun Kolejorza wielokrotnie krytykował VAR, ale teraz stwierdził, że podczas tak ważnej kolejki sędziom przydałaby się taka pomoc.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik był bliski strzelenia gola [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Całe życie grałem w piłkę bez użycia VAR-u, więc jedna kolejka bez tego systemu niewiele zmieni. Jak wiemy, VAR ma zarówno dobre, jak i złe strony, ale my akceptujemy takie rozwiązanie. Wydaje mi się, że przydałby się on w ten weekend, szczególnie w meczach decydujących o kształcie grupy mistrzowskiej, ale dla mnie jego brak nie jest problemem. W Lidze Mistrzów spotkania rozgrywane są bez VAR-u i nikt się tym nie martwi - komentuje Bjelica.

A jak decyzję PZPN przyjął trener lidera Lotto Ekstraklasy, Jagiellonii Białystok? - Byłem od samego początku zwolennikiem VAR-u i nawet po tych pierwszych meczach, gdy zdarzały się błędy. Uważałem, że kwestią czasu było to, kiedy wszyscy go docenią. Uważam, że ten system jest bardziej sprawiedliwy i powinien być w tak istotnej kolejce. Wszyscy wiemy, jak ważny jest terminarz rozgrywek, a o nim zadecydują sobotnie mecze. Błędów jest coraz mniej, odkąd wprowadziliśmy VAR - zauważył Ireneusz Mamrot w rozmowie z radiem Zapinamypasy.pl.

Zachowanie PZPN szczerze zdziwiło opiekuna Wisły Kraków, Joana Carrillo: - Praca sędziów jest bardzo trudna. Jeśli istnieje instrument, który może im pomóc, to jest to coś pozytywnego. To, że w ostatniej kolejce nie będzie VAR, trochę mnie dziwi, bo odbędą się spotkania, w których ważyć się będą losy kilku drużyn - na przykład my walczymy o awans do grupy mistrzowskiej - przypomina Joan Carrillo i dodaje: - Jestem zdziwiony, ale nie mam na to wpływu. Nie mam nic przeciwko systemowi VAR. To narzędzie, które może pomóc sędziom i które może pomóc samej piłce.

Piotr Stokowiec z Lechii Gdańsk sięgnął natomiast po argument, który przywołał też Nenad Bjelica: - W Lidze Mistrzów i Lidze Europy VAR-u nie ma i da się grać dalej w piłkę. Nie będzie to miało znaczenia i dobrze, że każdy ma równe warunki do gry. Sędziów czeka wzmożona koncentracja.

Głos w sprawie zabrał też prezes Lecha Poznań i przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy SA, Karol Klimczak. - Przez lata futbol funkcjonował bez VAR-u, to przeżyjemy i tym razem. Oczywiście, musimy mieć i mamy zaufanie do sędziów, nie popadajmy w tej materii w paranoję. Jednak jeśli mamy dostępne narzędzia, które w sytuacjach spornych mogłyby stać się atutem i pomogłyby nawet uniknąć podejmowania błędnych decyzji, to należy ich użyć. Po co wozy mają stać w garażu, kiedy ich wykorzystanie może być bardzo pomocne? - spytał retorycznie w rozmowie ze sport.pl.

Wszystkie mecze 30. kolejki Lotto Ekstraklasy zostaną rozegrane w sobotę. Pierwszy gwizdek zabrzmi o godz. 18:00.

Komentarze (9)
avatar
Fred En
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Var obowiązkowy na meczach Legii 
avatar
Jogi Bear
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie ma VAR-u??? Można mecze bezkarnie drukować:-):-):-) 
Madaliński
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mogli wyznaczyć dostępne, które mają na tę chwilę, wozy VAR, czyli 4, na cztery mecze, gdzie teoretycznie najwięcej się będzie działo. Przecież to nie jest jakaś trudność, teoretycznego przewid Czytaj całość
avatar
T-MAC
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
I zaczyna sie marsz pzpnu z legią na mistrza. Jaga i Lech są groźne wiec wzieli juz sprawy w swoje ręce. Legia z Pogonia powinna sobie poradzic bez pomocy wujka Szymona. Ale Ide o zaklad ze w m Czytaj całość
avatar
13MP 18PP
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czekamy na głosy, że Romeo bredzi, a Nenad ma rację. Oczywiście głosy tych, co uważają brak VAR w tej kolejce za głupotę.