Po zeszłotygodniowym zwycięstwie z Lechią Gdańsk (1:0) złocisto-krwiści nie muszą drżeć o swój ligowy byt. Pewne jest bowiem, że zakończą sezon w pierwszej ósemce. Czy to oznacza, że do pozostałych spotkań podejdą na luzie? - Również chcemy zdobyć trzy punkty, dlatego uważam, że ten mecz będzie wyrównany - powiedział Gino Lettieri.
Mimo tych zapowiedzi kieleckich kibiców może zdziwić brak kilku zawodników. W stolicy Dolnego Śląska nie pojawią się Jakub Żubrowski, Ken Kallaste czy Radek Dejmek. Brak Czecha, po jego nieudanym występie w półfinale Pucharu Polski z Arką Gdynia (2:1) i katastrofalnym błędzie, po którym rywale zdobyli gola, nie jest żadną karą. - Nie ma tu żadnych konsekwencji. Bilety na lot były planowane wcześniej i już wtedy było wiadomo, że pewni piłkarze z nami nie polecą do Wrocławia - tłumaczył włoski trener. - Ci piłkarze dostaną krótką przerwę, do tego "Żuber" od kilku dni gra z drobnym urazem, więc będzie mógł go na spokojnie wyleczyć - dodał.
Roszady w kadrze meczowej mogą skutkować dużymi zmianami także w wyjściowej jedenastce Korony. Lettieri nie wykluczył m.in. debiutu Akosa Kecskesa. Swoją szansę mogą otrzymać również inni piłkarzy, będący od dłuższego czasu "przyspawani" do ławki rezerwowych. - Jedno jest pewne: jesteśmy w pierwszej ósemce, ale nadal chcemy punktować. Będziemy mieli jednak też pod uwagą to, żeby sprawdzić każdego zawodnika z naszej kadry - zakończył.
Spotkanie Śląsk Wrocław - Korona Kielce rozpocznie się w sobotę, 7 kwietnia, o godzinie 18:00.
ZOBACZ WIDEO Dwa prezenty Atalanty. Przełamanie Sampdorii z Polakami w składzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]