Niespełna 23-latek półtora tygodnia temu zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski, dostając szansę w meczu z Nigerią. Stremowany Przemysław Frankowski nie pokazał co prawda swoich największych atutów, czyli dryblingu połączonego z szybkością, ale po stronie plusów trzeba zapisać, że nie chciał tego robić na siłę. Koniec końców zasłużył na pochwały.
Po reprezentacyjnym debiucie, wyróżniający się zawodnik Jagiellonii Białystok może teraz wykonać kolejny krok w swojej karierze. Jak poinformował "Przegląd Sportowy", podczas spotkania w Lubinie bacznie obserwował go Jiri Bilek, dyrektor sportowy Slavii Praga. Wicelider czeskiej ligi jest poważnie zainteresowany transferem Frankowskiego. Zespół ze stolicy Czech będzie szczegółowo śledził poczynania wychowanka Lechii Gdańsk do końca obecnego sezonu. Po tym okresie Slavia zadecyduje, czy postara się o transfer reprezentanta Polski.
Frankowski będzie pod lupą nie tylko klubu z Pragi. Interesują się nim także między innymi francuskie SM Caen czy niemiecka Borussia Dortmund. Póki co piłkarz skupia się jednak na występach w Jagiellonii i walce o wyjazd na mundial w Rosji.
W obecnym sezonie Lotto Ekstraklasy Frankowski zagrał w 22 meczach. Strzelił cztery bramki, notując taką samą liczbę asyst.
ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
a gdzie tu awans?