2 
W Wielkiej Brytanii trwa debata na temat zbojkotowania mistrzostw świata, które w czerwcu i lipcu odbędą się w Rosji. To pokłosie sprawy Siergieja Skripala i jego córki, Julii. Były pułkownik rosyjskiego wywiadu i angielski szpieg został otruty na początku marca w Salisbury, a zamach na życie agenta Brytyjczycy oskarżają właśnie Rosjan.
Część brytyjskich polityków nawołuje do bojkotu mundialu, bo ich zdaniem nieobecność na turnieju reprezentacji Anglii miałaby utrzeć nosa prezydentowi Rosji, Władimirowi Putinowi. Premier Theresa May zdążyła już zapowiedzieć, że w Rosji nie zjawi się żaden przedstawiciel jej rządu ani członkowie rodziny królewskiej.
Stosunki między Wielką Brytanią a Rosją stają się coraz bardziej napięte z każdym tygodniem, a brytyjscy parlamentarzyści używają coraz mocniejszej retoryki. W środę jeden z nich, Ian Austin stwierdził, że "Putin użyje mistrzostw świata w taki sam sposób, jak Hitler wykorzystał igrzyska olimpijskie w 1936 roku".
Z Austinem zgodził się brytyjski minister spraw zagranicznych, Boris Johnson. - To porównanie jest słuszne. Można powiedzieć wprost, że Putin wykorzysta piłkarskie mistrzostwa, aby ogrzać się w ich blasku - skomentował Johnson, dodając, że sama myśl o tym "przyprawia go o mdłości".
Na reakcję Rosjan nie trzeba było długo czekać. - To absolutnie ohydna wypowiedź. Takie słowa nie przystoją ministrowi spraw zagranicznych jakiegokolwiek kraju. Bez wątpienia są obraźliwe i nieakceptowalne - stwierdził w czwartek rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
MŚ 2018, których gospodarzem będzie Rosja, zostaną rozegrane między 14 czerwca a 15 lipca. Turniej zawita do 11 rosyjskich miast. Anglia będzie rywalizowała w grupie z G z Belgią, Panamą i Tunezją. Polska natomiast wystąpi w grupie H z Japonią, Kolumbią i Senegalem.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Łukasz Piszczek: Koniec z grą w kadrze? Co będzie po mundialu, to zobaczymy
Czy FIFA nie powinna przyznawać Rosji prawa organizacji MŚ 2018? 
