GKS zdobył twierdzę w Ząbkach - relacja z meczu Dolcan Ząbki - GKS Katowice

Wydawało się, że Dolcan Ząbki jest zdecydowanym faworytem spotkania z GKS Katowice. Gospodarze byli do tej pory zespołem niepokonanym wiosną na domowym obiekcie. W sobotę katowiczanie wygrali jednak skromnie 1:0 po bramce Mateusza Sroki i przedłużyli swoje szanse na utrzymanie.

Dolcan przed tym spotkaniem potrzebował już tylko kilku punktów, aby zapewnić sobie spokojne utrzymanie w I lidze. Sytuacja GKS Katowice była dużo gorsza. Katowiczanie znajdowali się w strefie barażowej. Gieksie bliżej było do strefy spadkowej niż bezpiecznej.

Początek meczu mógł być obiecujący dla zgromadzonych w Ząbkach kibiców piłki nożnej. Od pierwszego gwizdka sędziego obie drużyny starały się grać ofensywnie. Jak się później okazało nie przekładało się to na stwarzane sytuacje i kibice wcale nie byli świadkami porywającego widowiska. Po wyrównanych pierwszych minutach później do głosu zaczęli coraz wyraźniej dochodzić gospodarze.

Jednak najpierw bramkarz GKS-u Jacek Gorczyca świetnie uprzedził szarżującego Marcina Stańczyka, a później pewnie obronił groźne uderzenie z dystansu Tomasza Kułkiewicza. Przyjezdni szybko otrząsnęli z przewagi Dolcanu i po chwili sami zaczęli coraz częściej gościć z piłką pod bramką Rafała Misztala.

Z ich przewagi nic jednak nie wynikało. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem sprawy w swoje ręce wziął Piotr Plewnia. Pomocnik GKS dośrodkował z prawej strony idealnie na głowę Mateusza Sroki, który nie mógł z takiej odległości spudłować i wyprowadził swoją drużyną na prowadzenie.

Po wyrównanej pierwszej połowie GKS dość niespodziewanie prowadził w Ząbkach 1:0. Taki wynik mógł zwiastować ciekawą drugą połowę, gospodarze powinni rzucić się do ataku, aby odrobić straty i znacząco przybliżyć się do utrzymania. W dodatku wiosną nie przegrali jeszcze na własnym stadionie i z pewnością chcieli tę passę przedłużyć.

Zgodnie z oczekiwaniami od początku drugiej połowy do ataku przystąpili gospodarze. Jednak przez pierwsze 20 minut nie tylko nie zdołali poważnie zagrozić bramce Gorczycy, ale powinni wręcz stracić drugą bramkę. W doskonałej sytuacji znalazł się jeden z lepszych piłkarzy GKS w rundzie wiosennej Bartosz Iwan jednak fatalnie spudłował.

Na kwadrans przed końcem spotkania swoją okazję mieli gospodarze. W sytuacji sam na sam z Gorczycą znalazł się rezerwowy Wojciech Trochim, ale górą w tym pojedynku został bramkarz katowiczan. Do końca spotkania miejscowi starali się doprowadzić do remisu. Strzały z dystansu oddawali między innymi Stańczyk i Trochim, ale żaden z nich nie trafił nawet w światło bramki.

GKS Katowice jest więc pierwszą drużyną, która w rundzie wiosennej wygrała w Ząbkach. Dla Gieksy zdobyte w tym meczu trzy punkty są bezcenne. Gracze ze stolicy województwa śląskiego są coraz bliżsi wydostania się ze strefy barażowej. Dolcan mimo porażki wciąż ma bardzo duże szanse na utrzymanie.

Dolcan Ząbki - GKS Katowice 0:1 (0:1)

0:1 - Sroka 45'

Składy:

Dolcan Ząbki: Misztal - Korkuć, Stawicki, Jędrzejczyk, Stańczyk, Kosiorowski, Papierz, Kułkiewicz, Grzelak (75' Warakomski), Zapaśnik (46' Tataj), Stretowicz (66' Trochim).

GKS Katowice: Gorczyca - Sroka, Kamiński, Napierała, Mielnik, Goncerz, Hołota, Cholerzyński, Plewnia (86' Kubies), Iwan (77' Górski), Mieszczak (49' Kaliciak).

Żółte kartki: Mielnik, Górski (GKS).

Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce).

Źródło artykułu: