Milan przyjechał do Rzymu jako drużyna niepokonana od początku roku. W Mediolanie odżyła nadzieja, że jeszcze w tym sezonie uda się wywalczyć awans do Ligi Mistrzów. Zwiększyły się też oczekiwania wobec zespołu. Skoro podopieczni Gennaro Gattuso zaczęli punktować, to kibice chcieli też zobaczyć, że jest w stanie albo zdominować, albo przechytrzyć czołowy klub Serie A.
AS Roma była początkowo surowym profesorem. To ona oddała pierwsze niebezpieczne uderzenie. W 5. minucie Cengiz Under przymierzył w światło bramki, ale nie zaskoczył Gianluigiego Donnarummy. Na Turka kibice liczyli podwójnie, ponieważ w jedenastce Eusebio Di Francesco zabrakło Edina Dzeko, panującego króla strzelców Serie A.
Poza Underem atakować mieli Patrik Schick oraz Diego Perotti. W 24. minucie pokazał się Czech po dośrodkowaniu Aleksandara Kolarova z rzutu wolnego. Schick oddał celne uderzenie, ale nawet gdyby ominął Donnarummę, to sędzia nie uznałby gola z powodu spalonego.
Akcje rzymian były nieliczne, ale i tak częstsze niż Milanu. Po dwóch kwadransach drużyna Gattuso nie miała w statystykach strzału. Jakiegokolwiek, choćby w nogi obrońcy, albo potwornie niecelnego. Trener robił przedstawienie przy linii bocznej, ale kibice liczyli bardziej na popisy jego podopiecznych. Podsumowując, w pierwszej połowie Roma rozczarowała trochę, a Milan totalnie. Poziom hitu kolejki pozostawiał dużo do życzenia. Po stronie strat były nerwy publiczności i wybity ząb Radji Nainggolana.
Druga połowa nie mogła być gorsza. Zaczęła się ona od piłkarskiego trzęsienia ziemi. Milan oddał w 48. minucie celne pierwsze celne uderzenie i od razu na 1:0. Patrick Cutrone nie dał się przepchnąć w polu karnym przeciwnika i z bliska wepchnął futbolówkę do siatki po dośrodkowaniu Suso. Bramki Cutrone znaczą coraz więcej dla zespołu z Mediolanu. Trafienie w Rzymie tylko to potwierdziło.
W 10 minutach po przerwie Rossoneri oddali cztery niezłe uderzenia, a to o cztery więcej niż w całej pierwszej połowie. Pokazali się Franck Kessie i Hakan Calhanoglu. Wyglądało to wszystko znajomo. Tak samo Roma zasnęła w przerwie w starciu o ćwierćfinał Ligi Mistrzów z Szachtarem.
Eusebio Di Francesco wprowadził z ławki rezerwowych Edina Dzeko za środkowego pomocnika Radję Nainggolana. Na papierze siła ognia rzymian zwiększyła się, ale stwarzanie sytuacji podbramkowych przychodziło im z trudem. Milan był jak Szachtar. Nagle po powrocie z szatni zdominował każdy sektor boiska aż zdobył drugiego gola. W 74. minucie Davide Calabria przelobował Alissona po podaniu Nikoli Kalinicia.
ZOBACZ WIDEO Inter Mediolan męczył się z outsiderem. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Szansa siódmych w tabeli mediolańczyków na dogonienie czołówki zwiększa się. Do niedzieli byli dziewięć punktów za piątą Romą, a po zwycięstwie w bezpośrednim meczu sześć. Strata to wciąż pokaźna, ale przy obecnym tempie punktowania obu klubów, możliwa do zredukowania. W środę Rossoneri zagrają ponownie w Rzymie. Ich przeciwnikiem w walce o awans do finału Pucharu Włoch będzie Lazio. Szarża Milanu na wszystkich frontach trwa, więc również Biancocelesti nie mogą być spokojni.
AS Roma - AC Milan 0:2 (0:0)
0:1 - Patrick Cutrone 48'
0:2 - Davide Calabria 74'
Składy:
Roma: Alisson - Bruno Peres, Kostas Manolas, Federico Fazio, Aleksandar Kolarov - Lorenzo Pellegrini (80' Gerson), Kevin Strootman, Radja Nainggolan (64' Edin Dzeko) - Cengiz Under (73' Gregoire Defrel), Patrik Schick, Diego Perotti
Milan: Gianluigi Donnarumma - Davide Calabria, Leonardo Bonucci, Alessio Romagnoli, Ricardo Rodriguez - Franck Kessie, Lucas Biglia, Giacomo Bonaventura (90' Riccardo Montolivo) - Suso (82' Fabio Borini), Patrick Cutrone (67' Nikola Kalinić), Hakan Calhanoglu
Sędzia: Paolo Mazzoleni
[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]