- Nie spełniają naszych kryteriów budowania drużyny. Zdecydowały o tym dwie rzeczy - po pierwsze chodzi o ich poziom sportowy, a po drugie stosunek do pracy, sztabu trenerskiego i klubu - powiedział Zub Gazecie Wyborczej.
- Ciągle mają jakieś fochy, domagają się gry w pierwszym składzie, a co prezentują - dodał z kolei wiceprezes klubu, Grzegorz Bakalarczyk, który od dawna zapowiadał rozbicie włoskiej grupy w drużynie.
Oshadogan i Bono nie pojadą z Widzewem na zgrupowanie do Spały i otrzymali zgodę na poszukiwanie nowych pracodawców.