PE: Jedni grają o milion, drudzy o poprawę nastrojów i zaufanie kibiców - zapowiedź meczu Arka Gdynia - Śląsk Wrocław

Prawdziwy, wzajemny maraton czeka zarówno piłkarzy jak i kibiców drużyn z Gdyni i Wrocławia. W ubiegłym tygodniu Śląsk rozgromił Arkę 3:0 i prawie zapewnił sobie awans do finału Pucharu Ekstraklasy. Spotkanie rewanżowe odbędzie się w najbliższą środę w Gdyni. Zawodnicy Śląska grają o milion złotych premii, którą w przypadku ostatecznego triumfu mogą w całości podzielić pomiędzy siebie i sztab szkoleniowy, natomiast Arkowcy będą chcieli wygrać, aby poprawić sobie nastroje przed sobotnią konfrontacją ligową obu zespołów i odzyskać nadszarpnięte zaufanie u swoich fanów.

Do rewanżowego pojedynku półfinału PE ze Śląskiem, Arka przystąpi w eksperymentalnym i odmłodzonym składzie, gdyż po porażce 0:3 w pierwszym meczu ich szanse na awans są już tylko iluzoryczne. Natomiast trzy dni później żółto-niebieskich czeka kolejna konfrontacja z wrocławianiami - tym razem o bezcenne punkty potrzebne do utrzymania w lidze. W poprzednich dwóch meczach przeciwko gdynianom w tym sezonie, Śląsk wygrał 2:1 w lidze, w rundzie jesiennej oraz 3:0 przed tygodniem w PE. Właśnie w pierwszym spotkaniu półfinałowym w składzie Arki zabrakło m.in.: Zbigniewa Zakrzewskiego, Macieja Scherfchena, Dariusza Żurawia, Bartosza Ławy i Grzegorza Nicińskiego, co skończyło się bolesną porażką i raczej końcem marzeń o zdobyciu pucharu i miliona złotych premii. Również w środowym rewanżu trener Marek Chojnacki zapowiada, że postawi na młodzież, dublerów i zawodników, którzy w tym sezonie z różnych względów występowali sporadycznie, jak: Michał Płotka, Marcin Budziński, Michał Kojder, Grzegorz Niciński czy Olgierd Moskalewicz. Wiadomo również, że zarówno w środę w PE jak i w sobotnim meczu ligowym, w Arce nie zagrają wciąż kontuzjowani: Bartosz Karwan i Damian Nawrocik.

Zarówno szkoleniowiec jak i piłkarze zapowiadają, że nie poddadzą się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ale odrobić straty z pierwszego spotkania będzie niezwykle trudno. Stąd celem Arkowców będzie przynajmniej zwycięstwo, które poprawi nie tylko humory, ale także nastroje psychiczne przed arcyważną, sobotnią potyczką ligową z tym samym rywalem. - W naszej sytuacji Puchar Ekstraklasy nie jest już celem nadrzędnym. Drużyna musi skoncentrować się na rozgrywkach ligowych, bo sytuacja jest podbramkowa. Nie oznacza to jednak, że w środę mecz potraktujemy ulgowo. Szansę dostaną kolejni zawodnicy - stwierdza Piotr Burlikowski, dyrektor sportowy klubu z Gdyni. W grze Arki powoli widać rękę trenera Chojnackiego, problemem jest brak czasu. Gdynianie próbują coraz częściej grać po ziemi, bardziej kombinacyjnie rozgrywać piłkę i stwarzać sobie sytuacje do strzelenia bramki, co potwierdza Marcin Wachowicz. - Po rundzie jesiennej nikt nawet nie przypuszczał, że na wiosnę zdobędziemy zaledwie dwa punkty i strzelimy tylko trzy gole. Teraz musimy ciężko walczyć do końca o ligowy byt. Z ostatniego meczu ze Śląskiem można wyciągnąć jednak pozytywy. Mieliśmy kilka okazji, by strzelić gola. Brakowało nam jednak dokładności i lepszej komunikacji na boisku. Cieszy mnie to, że zaczęliśmy przemieszczać się z piłką pod pole karne przeciwnika i stwarzać okazje, bo w wiosennych meczach mieliśmy z tym duży kłopot. To wszystko zasługa nowego szkoleniowca.

Tymczasem piłkarze Śląska nad morze wyjechali już w poniedziałek i zakwaterowali się w małej miejscowości pod Trójmiastem, gdzie w ciszy i spokoju przygotowują się do dwóch meczów z Arką. Szkoleniowiec Ryszard Tarasiewicz zdecydował się zabrać do Gdyni 21 zawodników. Piłkarze trenowali zarówno w poniedziałek jak i we wtorek. Kibiców ze stolicy Dolnego Śląska cieszy zapewne fakt powrotu do zdrowia Sebastiana Mili, który na Pomorze wyruszył wspólnie z kolegami z drużyny i pozostanie na mini zgrupowaniu na wybrzeżu. Ze względu na opuchliznę kolana jego występ w rewanżowym meczu PE jest raczej wykluczony, ale być może zagra przeciwko Arce w spotkaniu ligowym. Zawodnicy wrocławscy mają obiecane przez władze klubowe i nowego sponsora, że cała premia w wysokości miliona złotych, za zdobycie Pucharu Ekstraklasy przeznaczona będzie do podziału na drużynę i sztab szkoleniowy. Zespół Śląska musi tylko "pilnować" korzystnego rezultatu z pierwszego spotkania. Stąd również w szeregach Dolnoślązaków należy spodziewać się w Gdyni "rezerwowych" zawodników, którzy będą chcieli przekonać do siebie zarówno szkoleniowca jak i nowego sponsora. Trener Tarasiewicz z pewnością będzie chciał oszczędzić kilku kluczowych graczy na sobotni i kolejne mecze ligowe.

Jak informuje oficjalna strona klubowa, dzięki porozumieniu Zarządu klubu ze Stowarzyszeniem Kibiców Arki Gdynia, na środowy mecz PE sympatycy żółto-niebieskich będą mogli wejść za darmo na następujące sektory: "pod zegarem", "na tory" i na "sektor rodzinny". Natomiast cena biletu na trybunę krytą wynosi 20 zł. Wszyscy kibice, którzy zdążyli już zakupić bilety w przedsprzedaży, mogą zwrócić je do środy, do godz. 16.30, w siedzibie klubu przy ul. Olimpijskiej 5.

Arka Gdynia - Śląsk Wrocław / śr 29.04.2009 godz. 17.30

Przewidywane składy:

Arka Gdynia: Bledzewski - Kowalski, Anderson, Łabędzki, Płotka - Budziński, Ulanowski, Lubenov, Pietroń - Kojder, Moskalewicz.

Śląsk Wrocław: Kaczmarek - Cap, Celeban, Fojut, Pawelec - M. Gancarczyk, Dudek, Sobociński, Łukasiewicz - Klofik, Biliński.

Komentarze (0)