W ostatnich trzech latach Lassana Diarra trzykrotnie pozostawał bez zatrudnienia. Najdłużej nowego klubu szukał przez niemal rok. Od sierpnia 2014 do lipca 2015 był bezrobotny, aż rękę do niego wyciągnął Olympique Marsylia. Takie przerwy w grze zdarzyły się Francuzowi jeszcze dwukrotnie i łącznie trwały trzy miesiące.
Byłemu reprezentantowi Francji zaufali działacze Paris Saint-Germain. Mimo że ostatnio grał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, to zaoferowali mu półtoraroczny kontrakt. - Bardzo się cieszę, że podpisałem umowę. Paris Saint-Germain wiele dla mnie znaczy, a biorąc pod uwagę siłę tego klubu, każdy piłkarz marzy o tym, by tutaj zagrać. Mam szczęście spełnić to marzenie. Zamierzam zrobić wszystko, aby udowodnić, że klub dokonał właściwego wyboru - stwierdził Diarra.
- Jesteśmy zachwyceni, że możemy powitać piłkarza wysokiej klasy w PSG. Jego bogate doświadczenie daje naszym trenerom kolejną opcję do wyboru przy ustalaniu składu. To bardzo ambitny zawodnik, jak wszyscy w klubie. Nasi fani uwielbiają piłkarzy pochodzących z Paryża i jestem pewny, że ciepło go przywitają - przyznał prezes Nasser Al-Khelaifi.
W swojej karierze 32-latek grał m.in. dla Chelsea FC, Arsenalu, Portsmouth, Realu Madryt, Anży Machaczkała czy Lokomotiwu Moskwa. W kadrze Francji wystąpił w 34 meczach.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #10: Krychowiak? Kapitalna informacja! O to chodziło
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy pozyskanie Diarry to dobry ruch Paris Saint-Germain? 
