Rafał Gikiewicz po debiucie w Bundeslidze: Musiałem udowodnić, że nie jestem leszczem

Getty Images /  Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Getty Images / Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Pokazałem, że nie jestem jakimś ogórkiem, oszołomem z Polski - przyznał Rafał Gikiewicz po pierwszym występie w niemieckiej ekstraklasie.

W tym artykule dowiesz się o:

Bramkarz Freiburga wszedł na boisko w 27. minucie, ponieważ Alexander Schwolow doznał kontuzji. Nasz zawodnik czekał na ten moment siedemnaście miesięcy.

Gikiewicz trafił do zespołu latem 2014 roku z Eintrachtu Brunszwik, ale od tamtej pory zagrał tylko dwa razy w Pucharze Niemiec.

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiada o debiucie. Freiburg wygrał 2:1 z RB Lipsk, Gikiewicz miał dwie dobre interwencje.

- Łatwiej zadebiutować w ten sposób, gdy nie ma wiele czasu na myślenie. Musiałem zdjąć kurtkę, bluzę, ortalion, bo byłem przygotowany na 90 minut siedzenia na mrozie i wskoczyć do gry. Gdy od początku tygodnia wie się, że zagra, codziennie się o tym myśli i trudniej sobie z tym poradzić. Wolę być rzucony na głęboką wodę i od razu udowodnić, że nie jestem leszczem.

- Zawsze mówiłem, że gdy taka szansa nadejdzie, muszę pokazać, że nie jestem ogórkiem. Żeby nikt nie mówił, że ten drugi bramkarz to jakiś oszołom z Polski. To dopiero pierwszy występ. Gdy tu przychodziłem, liczyłem na więcej. Trochę inaczej wyobrażałem sobie pobyt w tym klubie - komentuje bramkarz w rozmowie z "PS".

Po spotkaniu zagorzali kibice Freiburga zaprosili go na trybunę, by poprowadził doping. - Łza mi się w oku zakręciła, gdy po meczu podeszliśmy z synem pod sektor naszych kibiców, a oni skandowali moje nazwisko i zaprosili do gniazda, bym poprowadził wspólne świętowanie. Nie wyobraziłbym sobie lepszego debiutu - mówi Gikiewicz.

Nie wiadomo, czy Polak utrzyma miejsce w składzie drużyny. Wszystko zależy od stanu zdrowia Schwolowa. Rywal Gikiewicza ma zbity mięsień. - Jeśli Schwolow będzie zdrowy, to nawet się nie łudzę, że będę grał. Jest młodszy i jest Niemcem. Poza tym, nie trzymam kciuków, żeby Schwolow rozłożył się na pół roku - dodaje piłkarz.

Freiburg zajmuje dwunaste miejsce w Bundeslidze.

ZOBACZ WIDEO Świetny powrót "Lewego" - skrót meczu Bayern - Werder [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Komentarze (0)