- Sam uznałem, że to będzie najlepsze rozwiązanie - mówi Jakub Czerwiński w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
26-latek jest związany z Legią od sezonu 2016/2017 i rozegrał dla warszawian łącznie 19 spotkań, w tym siedem w pierwszej rundzie bieżącej kampanii. Część jesieni Czerwiński stracił przez kontuzję.
- Nie chciałem, żeby powtórzyła się sytuacja z poprzedniej wiosny, kiedy całą rundę spędziłem na ławce rezerwowych. Decyzja dojrzewała. Poprosiliśmy Legię o zgodę i dziękuję, że nie robiła problemów - podkreśla Czerwiński.
Obrońca pobytu w stołecznym zespole nie uważa jednak za stracony czas. - W 16 miesięcy w Legii zdarzyło mi się tyle, co niejednemu w całej przygodzie z piłką. Dopiero teraz zaczynam na to patrzeć z innej perspektywy, z boku widzi się więcej. Pobytu w Warszawie nie traktuję jako porażki, to wspaniałe doświadczenie i nauka - ocenia.
Czerwiński w rozmowie opowiada także o specyficznych relacjach, które obowiązują na co dzień w szatni warszawskiego zespołu. - W Pogoni i Bruk-Bet Termalice, w których grałem wcześniej, były inne relacje w szatni. Bliższe. Nie mówię, że w Legii są złe, bo są... po prostu inne. Prawie każdy - bardziej niż w innych klubach - patrzy najpierw na siebie, potem na resztę zespołu. Rywalizacja odbywa się na innej płaszczyźnie - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Legia przegrała z Barceloną - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]