Chodzi oczywiście o ewentualny transfer Pierre'a-Emericka Aubameyanga do Arsenalu. Gabończyk nie ukrywa, że chce odejść z Borussii Dortmund, a zainteresowanie napastnikiem najmocniej wyraża klub z Londynu.
- Czy pasowałby do nas? Tak, ponieważ charakter może być zarówno pozytywny, jak i negatywny, ale koniec końców patrzysz na osiągnięcia zawodnika w trakcie jego kariery. Jeśli w tej kwestii jest pozytywnie, charakter piłkarza został wykorzystany we właściwy sposób - powiedział Arsene Wenger.
Wypowiedź francuskiego menedżera mocno nie spodobała się klubowi z Niemiec. Na ripostę dyrektora sportowego Borussii Dortmund nie musieliśmy długo czekać. - Uważamy to za pewien brak szacunku, gdy wypowiadasz się o zawodniku, który gra w innej drużynie. Nie ma żadnego kontaktu z Arsenalem. Zakładamy, że Arsene Wenger ma wystarczająco dużo do myślenia, jeśli chodzi o występy swoich graczy - tłumaczył Michael Zorc.
Ostatnie informacje mówią o tym, iż BVB nie sprzeda Gabończyka za mniej niż 70 mln euro. Przypomnijmy, iż wcześniej piłkarz postawił wszystko na jedną kartę, poszedł na wojnę z Borussią, aby wymusić odejście już podczas zimowego okienka transferowego. 28-letni zawodnik miał już ustalić z londyńskim klubem warunki kontraktu indywidualnego.
W ostatnich latach Aubameyang wyrobił sobie opinię jednego z najlepszych napastników. W tym czasie toczył zacięte boje z Robertem Lewandowskim o koronę króla strzelców Bundesligi.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #9. Jak często używany jest VAR w ekstraklasie? "Sędzia w wozie sprawdza każdą potencjalną sytuację"