Złocisto-krwiści do kolejnej fazy rozgrywek o krajowy puchar awansowali dzięki wyeliminowaniu Zagłębia Lubin (3:0 w dwumeczu - przyp. red.). - Wiedzieliśmy, że szybko strzelona bramka pozwoli nam szybko prowadzić grę i wprowadzić nerwowość w szeregach Zagłębia - powiedział Bartosz Rymaniak, który w 8. minucie otworzył wynik środowego rewanżu, zakończonego ostatecznie zwycięstwem Korony 2:0.
Późniejsza postawa gospodarzy nie do końca mogła się podobać. Mówił o tym m.in. Gino Lettieri podczas konferencji prasowej. Sam "Ryman" uważa jednak, że liczy się kolejny krok w walce o Puchar Polski. - Staraliśmy się zdobyć drugą bramkę, a później delikatnie spuściliśmy z tonu, ale niczym złym to się nie skończyło. W drugiej połowie oddaliśmy trochę pola Zagłębiu, ale to też element taktyki. Cieszy to, że zasłużenie awansowaliśmy do półfinału i zrobiliśmy kolejny krok w kierunku tego wymarzonego Narodowego.
Kilka chwil po spotkaniu w Kielcach odbyło się losowanie par półfinałowych. Następnym rywalem Korony będzie Arka Gdynia. - Dla mnie to nie ma znaczenia, obojętnie na kogo trafimy trzeba się spiąć, bo te zespoły, które zostały nie są tu przypadkowo. Musimy się skupić na sobie i jeśli będziemy dobrze wyglądać przeciwnik nie będzie ważny - uważa 28-latek.
Ekipa z Gdyni drugi rok z rzędu doskonale spisuje się w PP, co pokazuje, że Koronę czeka wymagające zadanie. - Arka zdobyła Puchar Polski i na pewno będą chcieli to powtórzyć. Patrząc na cechy charakteru drużyny i znając trenera Leszka Ojrzyńskiego Arka będzie chciała wyszarpać ten finał i tak samo będziemy musieli do tego podejść.
ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: Cypryjczycy szybko nauczyli się słów na "k"