El. MŚ 2018: Peru zagubione bez kapitana. Remis w Nowej Zelandii

PAP/EPA / DEAN PEMBERTON / Na zdjęciu: reprezentant Peru Aldo Corzo (z lewej) oraz Kosta Barbarouses z Nowej Zelandii (z prawej)
PAP/EPA / DEAN PEMBERTON / Na zdjęciu: reprezentant Peru Aldo Corzo (z lewej) oraz Kosta Barbarouses z Nowej Zelandii (z prawej)

Reprezentacja Peru zremisowała na wyjeździe 0:0 z Nową Zelandią w pierwszym meczu barażu o awans do mistrzostw świata. Pod nieobecność Jose Paolo Guerrero drużyna z Ameryki Południowej zagrała ledwie poprawnie.

Reprezentacja Peru stoi przed szansą powrotu na mistrzostwa świata po 36 latach. Drużyna Ricardo Gareci była największym, pozytywnym zaskoczeniem eliminacji w strefie CONMEBOL. Za jej plecami uplasowali się Chilijczycy, czyli triumfatorzy dwóch poprzednich turniejów Copa America. Jeszcze dalej wylądowali Paragwajczycy oraz Ekwadorczycy.

Oczekiwanie na sukces w andyjskim kraju jest ogromne. Rewanż w Peru chciałoby zobaczyć na żywo kilkanaście razy więcej chętnych niż jest w stanie pomieścić stadion w Limie. Imponująca była także frekwencja kibiców z Ameryki Południowej w Nowej Zelandii. Wypełnili szczelnie sektory za jedną z bramek, choć do pokonania mieli 20 tysięcy kilometrów.

Przed barażem Los Incas dostali cios. Ich lider Jose Paolo Guerrero został przyłapany na zażywaniu dopingu i zawieszony. Miejsce kapitana reprezentacji Peru zajął również doświadczony, choć mniej błyskotliwy Jefferson Farfan. Peruwiańczycy mieli problem z dostarczeniem piłki byłemu napastnikowi PSV Eindhoven. Udało się raz i po trąceniu Farfana futbolówkę zatrzymał Stefan Marinović kilkanaście centymetrów przed linią bramkową.

Nowa Zelandia przystąpiła do ataku po 20 minutach. Nie miała się czego bać, ponieważ osierocona przez Guerrero reprezentacja Peru była zagubiona. Poza wspomnianym trąceniem Farfana nie oddała celnego uderzenia w pierwszej połowie.

Po przerwie Los Incas starali się zdominować mecz. W 63. minucie Stefan Marinović popisał się drugą paradą. Tym razem wyjął spod poprzeczki piłkę po uderzeniu głową Aldo Corzo. Vis-a-vis Marinovicia, czyli Pedro Gallese wykazał się po próbie z rzutu wolnego. W 86. minucie golkiper Peru miał tonę szczęścia, że Ryan Thomas nie trafił z kilkunastu metrów do jego bramki i nie zapewnił Nowej Zelandii niespodziewanego zwycięstwa.

Ostatecznie obie reprezentacje nie wypracowały sobie zaliczki przed długą podróżą do Ameryki Południowej. W zanadrzu mają jeszcze rewanż. Pod kątem umiejętności piłkarskich Peru przewyższa przeciwnika, ale żeby awansować, musi to potwierdzić konkretami w ataku.

Nowa Zelandia - Peru 0:0

Składy:

Nowa Zelandia: Stefan Marinović - Tommy Smith (68' Andrew Durante), Michael Boxall, Winston Reid, Kip Colvey - Michael McGlinchey - Deklan Wynne, Clayton Lewis (74' Chris Wood), Marco Rojas (78' Bill Tuiloma), Ryan Thomas - Kosta Barbarouses

Peru: Pedro Gallese - Aldo Corzo Chavez, Christian Ramos, Alberto Rodriguez, Miguel Trauco - Renato Tapia, Yoshimar Yotun - Andre Carrillo (77' Paolo Hurtado), Christian Cueva (90' Andy Polo), Edison Flores - Jefferson Farfan

Żółte kartki: McGlinchey, Boxall (Nowa Zelandia) oraz Yotun (Peru)

Sędzia: Mark Geiger (USA)

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: Borucowi kręciła się łezka w oku

Źródło artykułu: