[tag=31618]
Antonio Ruediger[/tag] tylko przez 12 miesięcy był zawodnikiem Romy. W 2016 roku temu został wypożyczony ze Stuttgartu, a następnie rzymianie skorzystali z opcji pierwokupu. Zapłacili za niego 9 mln euro, ale chwilę później za 35 mln sprzedali do Chelsea. Czysty zysk.
Mimo to Ruediger nie spotkał się z miłą reakcją fanów rzymian. W środę wieczorem Roma grała z Chelsea w Londynie w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a 24-latek nasłuchał się rasistowskich wyzwisk pod swoim adresem. Zresztą nie pierwszy raz. W marcu tego roku podczas derbów Rzymu także spotkały go rasistowskie epitety ze strony fanów Lazio. Piłkarz był zszokowany takim zachowaniem i publicznie poprosił władze o działanie ws. rasizmu.
Co więcej, obrażał go nawet zawodnik Lazio Senad Lulic, który został ukarany grzywną w wysokości 10 tys. euro i zawieszeniem na 20 dni. - Biorę to bardzo poważnie, ponieważ nie mogę i nie wolno tego ignorować. Jestem częścią tego. Rasizm jest poważnym problemem. Włoska federacja nie robi niczego, FIFA musi działać. Łatwo jest wymyślić kampanię "Nie dla rasizmu", ale jeśli nie zrobisz nic konkretnego, to nie pomoże - powiedział wówczas Ruediger.
Jednak jego zaangażowanie w walce z rasizmem okazało walką z wiatrakami. W środę obrażali go kibice, którzy jeszcze kilka miesięcy wcześniej oklaskiwali go. Kiedy był przy piłce wydawali małpie odgłosy. Jednak Romie nie ujdzie to na sucho. Sprawą zajęła się UEFA i wszczęła postępowanie. Komisje etyczne i dyscyplinarne UEFA spotkają się 16 listopada i wówczas zapadnie decyzja o karze, ponieważ ta wydaje się nieunikniona. Z pewnością będzie to grzywna, ale w grę wchodzi również zamknięcie stadionu.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli