To, czy Lionel Messi i Cristiano Ronaldo są dwoma najlepszymi piłkarzami w historii, jest sprawą otwartą, ale jedno jest pewne: nigdy wcześniej świat futbolu nie widział dwóch tak znakomitych zawodników w tym samym czasie i nigdy wcześniej żaden piłkarz nie utrzymał się na szczycie tyle lat co Messi i Ronaldo.
Wzajemna rywalizacja ich napędza. Argentyńczyk i Portugalczyk wyprzedzili swoją epokę pod wieloma względami. Także pod względem skuteczności - w ostatnich siedmiu latach (!) zdominowali bowiem rywalizację o tytuł najlepszego strzelca świata. Ich duopol trwa od 2010 roku i w tym czasie Messi zgarnął tytuł najskuteczniejszego zawodnika globu trzy razy (2010, 2012, 2016), a Ronaldo nie miał sobie równych czterokrotnie (2011, 2013, 2014, 2015)
W 2017 roku prymat wśród strzelców też wiedzie Messi, który w 49 dotychczasowych występach dla Barcelony i reprezentacji Argentyny zdobył 49 bramek. Tym razem jednak głównym rywalem pięciokrotnego laureata Złotej Piłki nie jest Ronaldo, lecz Robert Lewandowski. Tegoroczny dorobek "Lewego" to 44 trafienia w 40 meczach Bayernu Monachium i reprezentacji Polski. Polak wyprzedza Ronaldo o dwa gole, a między nim a Portugalczykiem jest jeszcze Harry Kane - autor 43 bramek.
Do końca roku kalendarzowego Messi i "Lewy" będą mieli jeszcze po 18 okazji do strzelenia gola. Dorobki Lewandowskiego i Kane'a robią tym większe wrażenie że kapitanowie reprezentacji Polski i Anglii strzelają średnio więcej niż jednego gola na spotkanie, ale w ostatecznym rozrachunku zawsze liczy się liczba zdobytych bramek, a nie częstotliwość trafień.
Najskuteczniejsi strzelcy 2017 roku:
Zawodnik | Bramki | Mecze | Drużyny |
---|---|---|---|
Leo Messi | 49 | 49 | FC Barcelona/Argentyna |
Robert Lewandowski | 44 | 40 | Bayern Monachium/Polska |
Harry Kane | 43 | 37 | Tottenham Hotspur/Anglia |
Cristiano Ronaldo | 42 | 45 | Real Madryt/Portugalia |
Edinson Cavani | 38 | 45 | Paris Saint-Germain/Urugwaj |
Nawet jeśli ostatecznie Lewandowski będzie musiał uznać wyższość Messiego, to wszystko wskazuje na to, że Polakowi w końcu uda się przekroczyć granicę 50 goli strzelonych w jednym roku kalendarzowym. To jeden z niewielu spektakularnych wyczynów, których jeszcze nie ma na swoim koncie. Biorąc pod uwagę, że w 2017 roku strzela gola co 72 rozegrane minuty, minięcie granicy 50 zdobytych bramek wydaje się być jedynie formalnością.
ZOBACZ WIDEO Droga do sławy. Robert Lewandowski obronił pracę licencjacką
Lewy z całym szacunkiem strzelał gole poganiaczom owiec z byłego ZSRR