Legendy Bayernu Monachium stanęły w obronie Lewandowskiego. "Miał prawo tak powiedzieć"

Getty Images / Phil Cole / Na zdjęciu: Michael Ballack i Zinedine Zidane
Getty Images / Phil Cole / Na zdjęciu: Michael Ballack i Zinedine Zidane

Choć od głośnego wywiadu Roberta Lewandowskiego w dzienniku "Der Spiegel" minęło już kilka dni, piłkarskie Niemcy nadal żyją tym, co kapitan reprezentacji Polski powiedział o polityce transferowej Bayernu Monachium.

Wywiad z Robertem Lewandowskim ukazał się w sobotnim wydaniu gazety. Napastnik Bayernu zabrał głos w sprawie ograniczonych działań klubu na rynku transferowym.

- Bayern musi coś przemyśleć i być bardziej kreatywnym, jeśli chce sprowadzać do Monachium światowej klasy piłkarzy. Klub nie zapłacił za piłkarza więcej niż 40 mln euro. W międzynarodowym futbolu to kwota bardziej ze średniej półki niż z wysokiej. Teraz dystans do maksymalnych kwot jest naprawdę ogromny - stwierdził Lewandowski, dodając, że jego klub nie rośnie razem z rynkiem jak Real Madryt czy Manchester United.

Słowa kapitana reprezentacji Polski są cytowane do dziś i podzieliły niemieckie środowisko piłkarskie. Stefan Effenberg skrytykował Lewandowskiego, a Lothar Matthaeus pochwalił Polaka za celną uwagę i odwagę. Choć od publikacji wywiadu minęło już kilka dni, kurz nadal nie opadł. Tym razem przed kamerami stacji Sky Sport głos w sprawie "Lewego" zabrały kolejne legendy Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec: Michael Ballack i Dietmar Hamann. Obaj stanęli w obronie Polaka.

- Lewandowski trafił w czuły punkt. Jestem w stanie go zrozumieć. Dobrze czuje się w Bayernie, ale jednocześnie widzi spadek jakości zespołu w porównaniu z poprzednimi latami i jest trochę przestraszony. Uważam, że to dobrze. Rozumiem też klub, który w tym roku postępował bardziej powściągliwie, ponieważ przez wiele lat ciężko pracowano na te pieniądze. Hoeness i Rummenigge pytają się wzajemnie: "czy piłkarz jest tyle wart?" - stwierdził Michael Ballack.

ZOBACZ WIDEO Niewidomi bohaterowie sportu

- Uważam, że Robert Lewandowski miał prawo to powiedzieć. Bayern musi martwić się o Lewandowskiego, który jak na ambitnego piłkarza przystało, chce zdobywać trofea. Nie tylko jakieś trofea, ale to najważniejsze w europejskim futbolu - Ligę Mistrzów - to już opinia Hamanna.

- Rozumiem, że Bayern nie chce płacić dwustu milionów euro za piłkarza. To dobrze, że Bawarczycy nie chcą uczestniczyć w tym transferowym szaleństwie. Rozumiem też, że Lewandowski chce, by do Bayernu trafiali jak najlepsi zawodnicy, by klub liczył się w Lidze Mistrzów. Nie widzę w tym nic nagannego. Od tego, co się teraz wydarzy, zależy to, czy Lewandowski zostanie w Bayernie - dodał Hamann.

Źródło artykułu: