Niemiecki tabloid: Lewandowski zapłaci karę finansową za krytykę Bayernu?

Getty Images / Christof Koepsel / Robert Lewandowski wydaje się niezadowolony z działań Bayernu Monachium.
Getty Images / Christof Koepsel / Robert Lewandowski wydaje się niezadowolony z działań Bayernu Monachium.

"Bild" przypomina sytuację sprzed ośmiu lat. W 2009 roku Philipp Lahm odważył się na publiczną krytykę ówczesnych szefów Bayernu. Musiał zapłacić aż 50 tys. euro kary. Podobne może być teraz.

- Bayern musi coś przemyśleć i być bardziej kreatywnym, jeśli chce sprowadzać do Monachium światowej klasy piłkarzy - m.in. te słowa Roberta Lewandowskiego w wywiadzie dla "Der Spiegel" odbijają się od kilku dni głośnym echem.

I to nie tylko w Niemczech i Polsce. O krytycznych słowach polskiego napastnika piszą dziennikarze z całego świata.

Jak już informowaliśmy, wypowiedź Lewandowskiego nie spodobała się np.: Stefan Effenberg (więcej szczegółów TUTAJ >>). Również Tomasz Hajto twierdzi, że "posunął się za daleko" (więcej TUTAJ >>).

"Bild", w materiale Waltera M. Stratena, zastanawia się, czy zarząd Bayernu nałoży na Polaka karę finansową. Niemiecki tabloid przypomina, że w 2009 roku w podobnej sytuacji znalazł się Philipp Lahm i... - Musiał zapłacić aż 50 tys. euro - przypomina dziennikarz.

Znając niemiecką konsekwencję, podobnie może stać się w przypadku "Lewego".

"Bild" zwraca jeszcze uwagę na jedną ważną sprawę. Zdaniem tej gazety polski napastnik przygotowuje grunt pod odejście z Monachium, jeżeli Bawarczycy nie wywalczą Ligi Mistrzów. - Co z tego, że ma ważny kontrakt do 2021 roku? Umowy w futbolu są ważne tak długo, jak tego chce piłkarz - można przeczytać.

ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Hoffenheim, niewykorzystane szanse Lewandowskiego - zobacz skrót meczu TSG 1899 Hoffenheim - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: