FC Barcelona jest gotowa na wielkie zmiany w światowym futbolu. Projekt Blaugrany, o którym rozpisuje się kataloński "Sport.es", dotyczy kilku regulacji transferowych.
Po pierwsze, klub domaga się, aby UEFA rygorystycznie stosowała się do finansowego Fair Play. Drużyny, które notują duże straty lub mają trudność z płynnością finansową, nie mogą być traktowane tak samo jak pozostałe zespoły. Nie da się ukryć, iż Duma Katalonii nie zgadza się z postępowaniem PSG, które wykorzystywało klauzulę Neymara, płacąc za niego aż 222 mln euro.
Kolejnym pomysłem wicemistrza Hiszpanii jest wprowadzenie limitów odnośnie kwot płaconych za transfery na rynku międzynarodowym.
- Wiemy, że to bardzo trudne ze względu na okoliczności i związane z tym ograniczenia rynkowe, ale nie byłoby źle położyć ten pomysł na stół jako rozwiązanie na dłuższą metę - mówią włodarze klubu na łamach "Sport.es".
ZOBACZ WIDEO Argentyna tylko zremisowała z Wenezuelą. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Ostatnim pomysłem Barcelony jest wprowadzenie w całej Europie klauzuli odstępnego. Miałaby być one adekwatne i proporcjonalne do pensji piłkarzy. W tym wypadku również prezes Josep Bartomeu boi się sprzeciwu innych klubów na Starym Kontynencie. Duma Katalonii kontaktowała się już z m.in. z Juventusem, Bayernem czy Arsenalem.
Anglicy już działają
Wielka dyskusja na temat transferów trwała również w Anglii. Ostatecznie kluby Premier League zagłosowały za zmianą dotyczącą transakcji. Po starcie sezonu ekipy nie będą mogły sprowadzać nowych zawodników.
Dlaczego decydowano się na zmiany? Obecnie obowiązujące przepisy wywoływały spore zamieszanie w zespołach Premier League. Letnie okno transferowe kończyło się 31 sierpnia, kiedy trwał już sezon. W efekcie menedżerowie wielu drużyn nie wiedzieli, jakim składem będą dysponowali w pierwszej części rozgrywek.
-
"Ostatnim pomysłem Barcelony jest wprowadzenie w całej Euro Czytaj całość