Ojciec znanej tenistki ostrzega Polaków. "Duńczycy remis przyjmą z płaczem"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Bartłomiej Zborowski / Piotr Woźniacki i jego córka Karolina
PAP / Bartłomiej Zborowski / Piotr Woźniacki i jego córka Karolina
zdjęcie autora artykułu

- Duńczycy będą gryźć trawę, żeby wyszarpać trzy punkty. Remis przyjmą, ale z płaczem, a porażka byłaby katastrofą - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Piotr Woźniacki, ojciec znanej tenisistki.

54-letni Piotr Woźniacki jest byłym piłkarzem Miedzi Legnica i Zagłębia Lubin. Jest też ojcem znanej tenisistki - Karoliny, która w przeszłości była numerem jeden na świecie.

Woźniacki od wielu lat związany jest z Danią, ale w piątkowym spotkaniu będzie trzymał kciuki za Biało-Czerwonych. 54-latek ostrzega jednak Polaków przed hurraoptymizmem.

- Na pewno nie będzie 0:0. Mój typ to 2:2. Duńczycy będą bardzo, bardzo zdeterminowani, bo dla nich to ostatnia szansa, żeby pozostać w grze o Rosję - przyznaje w rozmowie z "Super Expressem".

Woźniacki jest zdania, że dla Duńczyków dużym wzmocnieniem będzie powrót Nicklasa Bendtnera, który regularnie gra w Rosenborgu Trondheim.

- I źle się stało dla nas, że on wraca. Wolałbym, żeby grał Poulsen, wtedy byłoby nam, Polakom, łatwiej. Nie wiem, jak poradzi sobie z nim Pazdan, on ostatnio coś bardzo nerwowy, czerwone kartki łapie - zauważa Woźniacki, który ma pewne plany względem polskiej piłki.

- Gdy Karolina skończy karierę, nie wykluczam zaangażowania się w polski futbol, sprowadzenia tu kapitału. Jeśli zdrowie pozwoli, to chciałbym coś fajnego w naszej piłce zrobić - zapowiada.

ZOBACZ WIDEO: Arkadiusz Onyszko: Duńczycy mówią, że to ich ostatnia szansa

Źródło artykułu: