Jakub Wawrzyniak: Musimy grać kreatywnie i przełoży się to na punkty

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Jakub Wawrzyniak (z lewej) i Adam Frączczak (z prawej)
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Jakub Wawrzyniak (z lewej) i Adam Frączczak (z prawej)

Lechia Gdańsk jest na ostatniej prostej przed meczem z Sandecją. Jakub Wawrzyniak ma świadomość, że wszyscy zawodnicy jego drużyny muszą się skupić na swojej własnej postawie, dodać kreatywność i przełoży się to na wynik.

Teoretycznie Lechia Gdańsk jest przed piątkiem zdecydowanym faworytem w starciu z beniaminkiem z Nowego Sącza. - Jeszcze nigdy nie graliśmy z Sandecją na poziomie Lotto Ekstraklasy. Wydaje mi się, że ten zespół może być z siebie zadowolony, bo traci mało bramek i jeszcze wygrał na wyjeździe w Białymstoku. Sandecja oddaje często inicjatywę rywalowi, ale dobrze się z tym czuje. My mamy swoje problemy i chcemy, by to wróciło na właściwe tory. Przez cztery kolejki nie wygraliśmy i jest duża mobilizacja, by pokonać rywala - powiedział Jakub Wawrzyniak.

Czarna passa z pewnością nie pomaga drużynie. - Widać mobilizację na treningach. Wszyscy są skoncentrowani i mini zgrupowanie przed meczem w Szczecinie mocno nam pomogło. Chcemy zwycięstwa i radości po wygranej, bo dawno tego nie było. Potrzebujemy dobrego stylu i zwycięstwa - ocenił obrońca.

- Każdy z nas wymaga, by dać z siebie jak najwięcej drużynie, a zespół to odda. Gdy wszyscy skupimy się na naszej postawie, zwyciężymy. Jako drużyna musimy grać kreatywnie i będzie to się przekładało na zdobyczy punktowej. Oczywiście wolałbym, by strata była mniejsza niż 7 punktów, jednak przede wszystkim nie wyglądamy jak chcemy na boisku - dodał Wawrzyniak.

Lechia zmagała się ostatnio z urazami, które wykluczyły z gry większość ofensywnych piłkarzy. - To się nałożyło, bo straciliśmy mocno kreatywnych piłkarzy i przełożyło się to na zdobycz punktowych. Nie chcę jednak tym tłumaczyć niepowodzeń, bo mamy tak silną kadrę, że i bez nich trzeba sobie poradzić - przyznał lewy defensor Lechii Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Bolt i Mourinho świętują, Mayweather trenuje do upadłego

Źródło artykułu: