To byłby największy transfer w historii piłki nożnej. Brazylijskie media są przekonane, że transakcja Neymara jest tylko kwestią kilku dni. FC Barcelona z kolei zaprzecza wszystkim informacjom i przekonuje, że 25-latek na 200 proc. zostanie w Katalonii. Która strona mówi prawdę, a która kłamie?
Według najnowszych informacji, piłkarz zdecydował się na ofertę Paris Saint-Germain. Brazylijczycy, którzy aktualnie występują w Paryżu, mieli zostać poinformowani o tym przez samego Neymara. Od przyszłego sezonu w drużynie Unaia Emery'ego występować będzie również Dani Alves, z którym napastnik przyjaźni się od wielu lat.
PSG nie ukrywa, że mocno interesuje się Neymarem. Przypomnijmy, że klauzula odstępnego w kontrakcie Brazylijczyka wynosi 222 mln euro, a sam piłkarz chciałby inkasować 30 mln netto rocznie.
- Klub i kibice byliby szczęśliwi, gdyby do nas przyszedł. PSG powinien mieć zawodnika, który znajduje się wśród pięciu, sześciu czy siedmiu najlepszych piłkarzy świata. To nie jest łatwe. Być może do nas przyjdzie... lub nie. Nasz klub pracuje, nie będzie to proste, ale być może nam się to uda - skomentował trener PSG.
Transfer piłkarza Barcy ma być dowodem na to, że klub z Paryża chce w przyszłym sezonie wygrać Ligę Mistrzów. - Kiedy realizuje się ważny projekt, zawsze dobrze jest mieć zawodników takich jak on - dodał Emery.
Przenosiny Neymara do PSG powinny rozstrzygnąć się w przeciągu kilku dni. Przypomnijmy, że wcześniej wicemistrz Francji zainteresowany był Cristiano Ronaldo, który ostatecznie zdecydował się pozostać w Realu Madryt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldinho w Czeczenii. Zaprosił go prezydent
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)