Paweł Dawidowicz uważa, że po kompromitacji Polaków zbyt ostro go krytykowano

Po mistrzostwach Europy do lat 21, które odbywały się na polskich boiskach, Paweł Dawidowicz został okrzyknięty jednym z winnych porażki. Zawodnik uważa, że krytyka była przesadzona.

- Mam świadomość, że miałem być zawodnikiem, który pociągnie ten wózek. We wcześniejszych meczach należałem do liderów kadry. Myślałem, że na Euro będzie podobnie - przyznaje Paweł Dawidowicz w rozmowie z "Super Expressem".

Zawodnik, który grał na pozycji defensywnego pomocnika był jednym, ze słabszych ogniw kadry Marcina Dorny, która w trzech spotkaniach Euro U-21 zdobyła zaledwie punkt. Dawidowicz nie szuka usprawiedliwienia w przebytej wcześniej kontuzji. Przyznaje, że był bez formy. Ale też nie zgadza się z nagonką, która go spotkała.

- Ludzie, którzy znają się na piłce, bezkrytycznie coś powtarzali za jednym człowiekiem - mówi piłkarz odnosząc się do brutalnej krytyki, której poddał go Tomasz Hajto, komentujący mecze dla Polsatu. Dawidowicz uważa, że statystycznie nie wypadł aż tak źle.

- Najbardziej te wszystkie wyrzuty odbiły się na rodzinie. Najbliżsi bardzo się przejmowali - mówi zawodnik Benfiki Lizbona.

ZOBACZ WIDEO Piękne gole w brazylijskiej Serie A. Zobacz skrót meczu Flamengo - Sao Paulo [ZDJĘCIA ELEVEN] (WIDEO)

Komentarze (5)
avatar
Arkady1945
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No bo Hajto to Gamoń i tyle - sam zapomniał jak dawał 4 liter a teraz najbardziej krytykuje 
avatar
luks
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
gmk38
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To w wracaj do Polski i graj a nie siedzisz na ławie bo sie zmarnujesz 
avatar
JanO
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Krytyka Pawła, była przesadzona. Fakt, że Paweł nie zagrał najlepiej, ale cała drużyna "całościowo" zawiodła, więc szukanie jednego kozła ofiarnego nie jest w porządku.