Krzysztof Mączyński miał wielkiego pecha w sobotnim spotkaniu reprezentacji Polski z Rumunią (3:0). Pomocnik rozgrywał bardzo dobre zawody, ale w końcówce pierwszej połowy został przypadkowo trafiony kolanem w głowę i musiał opuścić boisko. Zawodnik pojechał na badania do szpitala, które na szczęście wykazały jedynie wstrząśnienie mózgu.
- Na głowie jest też rana spowodowana kopnięciem. Na szczęście innych głębszych, czy poważniejszych urazów, nie ma - zdradził lekarz naszej kadry, Jacek Jaroszewski w rozmowie z serwisem sport.pl.
W niedzielę piłkarz Wisły Kraków poinformował kibiców, że czuje się dobrze. Podziękował również wszystkim za słowa otuchy pod swoim adresem. "Nie spodziewałem się tyle słów otuchy. Dziękuję za każde z osobna. Wszystko jest na miejscu, zgasło tylko światło na chwilę" - napisał na Twitterze.
Następnie wdał się w sympatyczną wymianę zdań z Łukaszem Jurkowskim - wojownikiem MMA i wielkim fanem futbolu.
Nie spodziewałem się tyle słów otuchy.Dziękuje za każde z osobna Wszystko jest na miejscu ,zgasło tylko światło na chwile
— Krzysztof Mączyński (@makatsw) 11 czerwca 2017
"ooo to wiesz co czułem w drugiej rundzie podczas ostatniej gali KSW" - napisał popularny "Juras", nawiązując do swojego ostatniego pojedynki na gali KSW 39 na Stadionie Narodowym. "Szac dla Was za ten sport, czyli nawet nie wiecie czy wygrywacie" - odpowiedział z uśmiechem piłkarz (pisownia oryginalna).
Mączyński otrzymał zalecenie od lekarzy, by przez kolejnych kilkanaście dni uważać na siebie i przede wszystkim odpoczywać.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Jestem zmęczony psychicznie. Czas na reset