Zagłębie Sosnowiec podeszło z respektem do beniaminka, który w rundzie wiosennej odebrał punkty Miedzi Legnica, Wigrom Suwałki i GieKSie Katowice. Stal Mielec nie ma od dawna szans na awans do Lotto Ekstraklasy, ale rozdaje karty drużynom z czołówki. Często surowo weryfikuje ich umiejętności.
Przez 25 minut jedyne na co było stać Zagłębie to uderzenie z dystansu Łukasza Matusiaka. Poza tym kręciło się z piłką na obrzeżach pola karnego, ale nie znajdowało miejsca między ciasno ustawionymi mielczanami. Stal zobaczyła niemoc swojego przeciwnika i postanowiła zaatakować. Podobna strategia przyniosła niedawno efekt w Legnicy.
Stal wyszła na prowadzenie dzięki strzałowi Aleksandara Kolewa z rzutu karnego w 29. minucie. Źle zachował się w szesnastce Konrad Budek, który sfaulował Szymona Sobczaka. Trener mielczan mobilizował podopiecznych, żeby przypilnowali wyniku do przerwy. Nie udało się.
W 35. minucie Zagłębie wyrównało na 1:1. Na piłkę zapolował Martin Pribula i sprytnie trącił ją do siatki po strzale z dystansu Tomasza Nowaka. Trybuny odżyły, ponieważ sosnowiczanie wrócili do walki o zwycięstwo pomimo problemów.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Napoli, grał Zieliński. Zobacz skrót spotkania z Fiorentiną [ZDJĘCIA ELEVEN]
W grze Pribuli było najwięcej niekonwencjonalnych rozwiązań, elementu zaskoczenia. Mógł się nagrodzić drugim golem w 51. minucie, ale po wymanewrowaniu dwóch obrońców nie przymierzył w światło bramki. Miał czego żałować jeden z najlepszych piłkarzy Zagłębia w końcówce sezonu.
Po godzinie trenerzy zdecydowali się na interesującą zmianę. Wprowadzili napastnika za defensywnego pomocnika. Po stronie Stali Krzysztof Drzazga zastąpił Przemysława Lecha, a u gospodarzy Michał Fidziukiewicz wszedł za Sebastiana Milewskiego. Szkoleniowcy czuli, że można wygrać generalnie wyrównane spotkanie. Liczba piłkarzy ofensywnych nie przełożyła się jednak na sytuacje podbramkowe.
Częściej na obrzeżach pola karnego przeciwnika było Zagłębie, ale wróciło do tego, co było złe w jego ataku pozycyjnym. Gospodarze nie wywalczyli nic ponad "oczko" za remis 1:1. Pozostali wiceliderami, ale przewaga punktu nad drużynami spoza miejsc premiowanych awansem nie jest bezpieczna.
Zagłębie Sosnowiec - Stal Mielec 1:1 (1:1)
0:1 - Aleksandar Kolew (k.) 29'
1:1 - Martin Pribula 35'
Składy:
Zagłębie: Jakub Szumski - Konrad Budek, Arkadiusz Najemski, Łukasz Bogusławski, Żarko Udovicić - Sebastian Milewski (62' Michał Fidziukiewicz), Łukasz Matusiak - Robert Bartczak (78' Dawid Ryndak), Tomasz Nowak, Martin Pribula (67' Konrad Michalak) - Wojciech Łuczak.
Stal: Tomasz Libera - Dominik Sadzawicki, Krzysztof Kiercz, Robert Sulewski, Krystian Getinger - Piotr Marciniec (76' Dorian Buczek), Przemysław Lech (60' Krzysztof Drzazga) - Szymon Sobczak, Wasił Panajotow, Boris Milekić - Aleksandar Kolew (65' Kamil Radulj).
Żółte kartki: Lech, Marciniec (Stal).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
[multitable table=710 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]