- Gdybym się mógł cofnąć w czasie, to nie udzieliłbym tej wypowiedzi, ponieważ tak nie myślę i na Interze mi zależy. Sądzę, że najpiękniejsza rzecz, to prowadzenie Interu. Deklaracje po meczu z Liverpoolem nie były zaplanowane, absolutnie. Potem na chłodno przemyślałem sytuację i porozmawiałem z prezydentem. Sądzę, że trener po jakimś czasie potrzebuje poczuć, że cały czas zaufanie w stosunku do jego osoby jest takie samo, a na pewno tego chce. Prawdopodobniej także tego potrzebowałem - stwierdził.
Media już zaczęły spekulować, kto będzie ewentualnym następcą Mancio w szeregach Nerazzurrich. Numerem jeden do zastępstwa nadal jest Jose Mourinho, chociaż sporo mówi się także o Rafaelu Benitezie. Włoch z kolei jest łączony z Chelsea.