Pewny triumf Cracovii. Koszmarny uraz Adriana Błąda

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

W meczu kończącym 32. kolejkę Lotto Ekstraklasy Cracovia pokonała Arkę Gdynia 2:0, co oznacza, że świeżo upieczeni zdobywcy Pucharu Polski wylądowali w strefie spadkowej. Spotkanie było pechowe dla Adriana Błąda, który doznał poważnego urazu ręki.

W tym artykule dowiesz się o:

Trener Cracovii, Jacek Zieliński spodziewał się, że Arka zagra w Krakowie podbudowana niespodziewanym triumfem w Pucharze Polski, tymczasem żółto-niebiescy przyjechali na Kałuży 1 pozorować grę. Od pierwszego gwizdka oddali Pasom inicjatywę i nawet nie udawali, że interesuje ich coś więcej niż bezbramkowy remis, za co zostali skarceni.

Gospodarze mieli miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, ale długo absolutnie nic z tego nie wynikało. Nad spotkaniem unosił się duch Dariusza Pasieki - szkoleniowca, który w przeszłości w słabym stylu prowadził oba zespoły. Arka okopała się na swojej połowie jak za jego czasów, a Cracovia, jak pod jego rządami, bombardowała na oślep pole karne przeciwnikami dośrodkowaniami z każdego miejsca boiska. Z grających ledwie rok temu kombinacyjny i wyrafinowany futbol Pasów nie zostało już nic.

W pierwszej połowie kibiców Cracovii podrywało z krzesełek tylko, gdy po nieudanym podaniu piłkarze Pasów ruszali z pressingiem - aż do 43. minuty były to najciekawsze momenty meczu, co wiele mówi o poziomie tego spotkania. Na dwie minuty przed przerwą słane przez gospodarzy z uporem maniaka dośrodkowania w końcu przyniosły efekt.

Najpierw po centrze Mateusza Cetnarskiego z rzutu rożnego groźnie na bramkę Arki zagłówkował Krzysztof Piątek. Pavels Steinbors błysnął refleksem i zdołał odbić piłkę, a po chwili zakotłowało się w polu bramkowym gości, ale gospodarzom nie udało się wepchnąć futbolówki do siatki i piłka ostatecznie wylądowała poza linią boczną. Po krótkim wrzucie z autu Damian Dąbrowski zacentrował z półobrotu w pole karne Arki, a tam Piątek tym razem nie dał Steinborsowi szans na interwencję.

ZOBACZ WIDEO Remis, który może pozbawić ich podium. Zobacz skrót meczu Sevilla FC - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN]

Druga połowa pokazała, że gdynianie przyjechali do Krakowa bez planu B. W przerwie kompletnie bezużytecznego, nie licząc rozbijanie stoperów, Przemysława Trytkę zastąpił Rafał Siemaszko, ale samo wejście najlepszego strzelca Arki nie uzdrowiło gry zespołu. W 64. minucie wydawało się, że atak Arki rozrusza Adrian Błąd, który wszedł do gry z przytupem, ale występ pomocnika gdynian brutalnie przerwała kontuzja. Trzy minuty po wejściu na boisko Błąd upadł na murawę tak nieszczęśliwie, że doznał złamania ręki w dwóch miejscach. To był uraz z gatunku tych, po zobaczeniu których sport schodzi na drugi plan.

Arka nie zdążyła jeszcze ochłonąć po stracie Błąda, a już przegrywała 0:2. Po centrze Mateusza Szczepaniaka piłka trafiła w rękę będącego w polu karnym Marcina Warcholaka i sędzia Paweł Raczkowski bez wahania wskazał na "wapno", a rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Dąbrowski. Zdobycie drugiej bramki dodało Pasom wiatru w żagle. Krakowianie wzięli los w swoje ręce i przejmując kontrolę nad spotkaniem, uniknęli powtórki horroru sprzed tygodnia, gdy w samej końcówce meczu z Zagłębiem Lubin (2:2) roztrwonili dwubramkową przewagę i wrócili do Krakowa tylko z jednym punktem.

Dzięki temu zwycięstwu Cracovia odskoczyła od strefy spadkowej na trzy punkty i zepchnęła pod "kreskę" Arkę. Odkąd gdynian prowadzi Leszek Ojrzyński, żółto-niebiescy nie wygrali jeszcze żadnego meczu ligowego: dwa zremisowali, a dwa przegrali.

Cracovia - Arka Gdynia 2:0 (1:0)
1:0 - Piątek 43'
2:0 - Dąbrowski (k.) 73'

Składy:

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Diego Ferraresso, Piotr Malarczyk, Hubert Wołąkiewicz, Deleu - Marcin Budziński, Damian Dąbrowski - Mateusz Szczepaniak (90+4 Jaroslav Mihalik), Mateusz Cetnarski (75' Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek - Krzysztof Piątek (89' Sebastian Steblecki).

Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Adam Marciniak, Antoni Łukasiewicz - Luka Zarandia (64' Adrian Błąd; 69' Dariusz Formella), Miroslav Bożok, Mateusz Szwoch - Przemysław Trytko (46' Rafał Siemaszko).

Żółta kartka: Piątek (Cracovia) oraz Bożok (Arka).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 6 279.

Komentarze (3)
avatar
jerrypl
9.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Mirafal
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No niestety, zrobiliśmy kolejny duży krok w stronę spadku.
Ale w meczu zespół nie miał żadnych, absolutnie żadnych argumentów.
Kibicuję, trzymam kciuki, ale wiary jakoś coraz mniej... 
avatar
yes
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
w lidze Arka nie daje rady
Będą kłopoty...