Sędzią spotkania był Daniele Minelli. W 90. minucie ukarał on żółtą kartką Sulley'a Muntariego po tym, gdy po raz kolejny zwrócił mu uwagę na rasistowskie okrzyki. Kibice na trybunach zaczęli udawać odgłosy małpy, co dotknęło Ghańczyka na tyle, że postanowił zejść z boiska.
Po meczu Muntari wytłumaczył swoje zachowanie dziennikarzom. - Robili to rodzice z małym dzieckiem. Podszedłem do nich i kazałem im tego nie robić. Sędzia mówił, że nie powinienem rozmawiać z kibicami. Zapytałem go wtedy, czy słyszy te odgłosy. Nalegałem, że musi mieć odwagę, aby zatrzymać grę - powiedział Muntari cytowany przez "The Guardian".
- Sędzia nie powinien przebywać na boisku i gwizdać. Powinien być świadomy tego, co się dzieję i dać przykład. Jeśli zatrzymałby grę lub zakończył mecz, to jestem przekonany, że więcej nie powtórzyłaby się taka sytuacja - dodał ghański piłkarz.
Od kilku lat rasizm jest dużym problemem na włoskich stadionach. W 2013 roku boisko z powodu okrzyków opuścił Kevin-Prince Boateng, który następnie brał udział w kampaniach "Stop dla rasizmu". Bez wątpienia incydent w Cagliari zostanie zgłoszony do odpowiedniej komórki zajmującej się rasizmem na stadionach.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Milanu! Zobacz skrót meczu FC Crotone - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]