Zarówno Arka Gdynia, jak i Piast Gliwice w tym sezonie Lotto Ekstraklasy rywalizują w grupie spadkowej. Po podziale punktów różnice między zespołami są minimalne, a na koniec rozgrywek każde "oczko" może być na wagę złota.
W piątkowym spotkaniu Arka szybko objęła prowadzenie, bo już w 9. minucie gola z rzutu karnego zdobył Mateusz Szwoch. Gliwiczanie starali się doprowadzić do remisu, lecz nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza gdynian. Ich sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w 73. minucie, gdy boisko po dwóch żółtych kartkach musiał opuścić Aleksandar Sedlar.
Pomimo tego zawodnicy Dariusza Wdowczyka zdołali doprowadzić do remisu, zdobywając gola w 88. minucie. - Walczyliśmy do końca i właśnie za to chciałem podziękować mojemu zespołowi. Nie załamaliśmy się po stracie gola i czerwonej kartce... Potrafiliśmy strzelić bramkę, grając w osłabieniu - mówił Wdowczyk na piast-gliwice.eu.
Po remisie w Gdyni gliwiczanie w tabeli Lotto Ekstraklasy zajmują przedostatnie miejsce. W 32. kolejce Piast podejmować będzie Śląsk Wrocław, od którego ma w tej chwili jeden punkt mniej.
ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]