Korona nie chce wypaść z "ósemki". "To jest dla nas najważniejsze"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek

- Zapunktowanie w tej kolejce spowoduje pewien status quo w tabeli, a to jest dla nas najważniejsze - mówi przed wizytą w stolicy Dolnego Śląska Maciej Bartoszek. Jego Korona spróbuje przełamać wyjazdową niemoc i umocnić się w grupie mistrzowskiej.

Piłkarze Korony podczas reprezentacyjnej przerwy na mecze el. MŚ 2018 nie rozgrywali żadnego sparingu. Nie oznacza to jednak, że odpoczywali. Pracy mieli dużo, bowiem bywały dni, że trenowali dwukrotnie. Wszystko oczywiście w wiadomym celu. - W przerwie pracowaliśmy nad tym, żeby zbudować odpowiednią bazę do końca rozgrywek - sezonu zasadniczego i gry w ósemkach - powiedział Maciej Bartoszek.

Przed piątkowym występem we Wrocławiu 39-latek nie może narzekać na sytuację kadrową. Do jego dyspozycji są praktycznie wszyscy zawodnicy - oprócz pauzującego za kartki Bartosza Rymaniaka - w tym narzekający ostatnio na problemy zdrowotne Nabil Aankour. Powrót Marokańczyka to duże wzmocnienie złocisto-krwistych. - Nabil wczoraj trenował z zespołem, dobrze to wyglądało, także pod względem personalnym pozytywnie.

Kielczanie przystąpią do 27. kolejki jako zespół numer osiem w ligowej klasyfikacji i bardzo chcą, aby tak pozostało. - Zapunktowanie w tej kolejce spowoduje pewien status quo w tabeli, a to jest dla nas najważniejsze - ocenił Bartoszek.

W swoim ostatnim spotkaniu Korona pokonała Cracovię (3:0). Dużo dobrego po tym meczu mówiło się o ofensywnej grze zespołu z Kolporter Areny. Czy w związku z tym nie należy się spodziewać wielu zmian w sposobie gry? - Pewne zmiany mogą być, ale to mogą być zmiany kosmetyczne wynikające z pewnych innych sytuacji.

ZOBACZ WIDEO Chile wykonało zadanie - zobacz skrót meczu z Wenezuelą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Najbliższy rywal koroniarzy - Śląsk Wrocław - plasuje się na 13. miejscu, ale to nie oznacza, że goście mogą być pewni swego. Wystarczy bowiem przypomnieć, że czekają na wyjazdowe przełamanie, prezentując się poza własnym obiektem bardzo źle. - Cały czas nie możemy zapominać, że to jest Śląsk Wrocław, który ma ciekawych zawodników w kadrze i musimy pamiętać, że gramy u nich. Będziemy chcieli się przełamać, ale czeka nas ciężki mecz - uważa były opiekun Chojniczanki Chojnice.

Sposobem na drużynę z Dolnego Śląska mogą być szybkie kontrataki. WKS pod wodzą Jana Urbana nie do końca radzi sobie z organizacją gry w defensywie po stracie piłki. - Zobaczymy jak to będzie wyglądać. Na pewno Śląsk przygotowuje się przed meczem z nami i niełatwe spotkanie nas czeka, ale jedziemy pełni optymizmu.

Źródło artykułu: