Lechia poległa w Chorzowie. Ruch podnosi się z kolan

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Lider Lotto Ekstraklasy po 24. kolejkach Lechia Gdańsk przegrał z walczącym o utrzymanie Ruchem Chorzów 1:2. Gole dla gospodarzy zdobywali Paweł Stolarski (samobójczy) oraz Jarosław Niezgoda. Dla gości trafił Marco Paixao.

Po 24. kolejkach Lechia prowadziła w Lotto Ekstraklasie, a Ruch znajdował się tuż nad strefą bezpieczną. Po piątkowych meczach obydwa zespoły spadły w lidze. Gdańszczan wyprzedził Lech, a chorzowian Piast.

Trzy ostatnie ligowe starcia wygrali podopieczni Piotra Nowaka, ale ostatnie pojedynek przy Cichej zakończył się wygraną Niebieskich 3:2.

W pierwszych minutach mocne tempo narzucili gospodarze, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji, jednak nie potrafili kończyć ich strzałami. Lechia grała spokojnie, jakby była pewna tego, że w końcu bramkę zdobędzie. Im dłużej trwał mecz, tym frustracja Piotra Nowaka była większa. Trener gdańszczan irytował się na ławce rezerwowych, jego podopieczni wprawdzie przeważali, ale niewiele z tego wynikało. Godnym uwagi był strzał z 18. minucie Rafała Wolskiego. Piłka uderzona sprzed pola karnego przeszła tuż obok okienka bramki Niebieskich. Przed przerwą szansę na gola zmarnował jeszcze Gino van Kessel. Goście przejęli piłkę po błędzie Ruchu, ale napastnik Lechii nie trafił w bramkę.

Ruch mógł zdobyć gola w 13. minucie, kiedy głową tuż obok słupka przymierzył Rafał Grodzicki. Po chwili, po wrzutce z prawej strony w doskonałej sytuacji znalazł się Łukasz Moneta, ale pomocnik nie trafił w piłkę. Jednak najlepszą okazję miał Jarosław Niezgoda. Dwie minuty przed przerwą po dośrodkowaniu Miłosza Przybeckiego snajper z Cichej głową przymierzył tuż przy słupku, Dusan Kuciak rzucił się w lewy róg i wybił piłkę na korner.

ZOBACZ WIDEO Juventus pokonał Milan po golu w doliczonym czasie. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Dużo więcej emocji było po zmianie stron. Po sześciu minutach Ruch prowadził. Z okolic narożnika pola karnego z rzutu wolnego uderzył Patryk Lipski, zasłonięty Kuciak nie zdołał zatrzymać piłki, której tor lotu niefortunnie zmienił Paweł Stolarski. Prowadząc gospodarze... wciąż atakowali. Zaskoczona Lechia odpowiedział Niebieskim dopiero w 60. minucie. Po błędzie obrony dwukrotnie strzelał van Kessel. Druga próba, głową trafiła w poprzeczkę.

Zdenerwowany Piotr Nowak przeprowadził dwie zmiany, które po chwili dały efekt w postaci wyrównania. Prawą stroną obronie Ruchu uciekł Lukas Haraslin, a z bliska piłkę do bramki wbił Marco Paixao.

Gospodarze nie podłamali się stratą gola i pięć minut później ponownie prowadzili. Kontra w trójkącie Łukasz Surma - Łukasz Moneta - Jarosław Niezgoda strzałem z sześciu metrów do siatki wykończył ten ostatni.

Gdańszczanie musieli postawić wszystko na jedną kartę i zaatakowali. To jednak Ruch mógł trafić na 3:1, kiedy kwadrans przed końcem strzał Przybeckiego przed siebie wybił Kuciak.

Ostatnie minuty to obrona skromnego prowadzenia. Goście atakowali niemal całym zespołem. Chorzowianie mogli dobić rywala w 87. minucie, strzał Jakuba Araka przeszedł tuż obok słupka. Lechia nie była w stanie odpowiedzieć i musiała pogodzić się z porażką i stratą fotela lidera.

Michał Piegza z Chorzowa

Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)
1:0 - Stolarski (sam.) 51'
1:1 - M. Paixao 62'
2:1 - Niezgoda 67'

Składy:

Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Michał Koj (81' Paweł Oleksy) - Miłosz Przybecki (90' Miłosz Trojak), Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk, Patryk Lipski, Łukasz Moneta - Jarosław Niezgoda (84' Jakub Arak).

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak -Paweł Stolarski, Mario Maloca, Joao Nunes, Jakub Wawrzyniak - Ariel Borysiuk (60' Lukas Haraslin) , Simeon Sławczew (78' Sebastian Mila) - Flavio Paixao (60' Marco Paixao), Milos Krasić, Rafał Wolski - Gino van Kessel.

Żółte kartki: Koj, Arak (Ruch) oraz Mila (Lechia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 7002.

Źródło artykułu: