Wisła Kraków miała upaść, a rośnie w siłę. "Zrobiliśmy olbrzymi krok do przodu"

PAP / Stanisław Rozpędzik / Od lewej: dyrektor wykonawczy Wisły Kraków, Daniel Gołda i prezes Wisły Kraków, Marzena Sarapata
PAP / Stanisław Rozpędzik / Od lewej: dyrektor wykonawczy Wisły Kraków, Daniel Gołda i prezes Wisły Kraków, Marzena Sarapata

Pod koniec sierpnia minionego roku Wiśle Kraków groził upadek, a dziś Biała Gwiazda staje na nogi i wszystko wskazuje na to, że niebawem znów może liczyć się w walce o najwyższe cele.

Przez ponad dekadę, w latach 1998-2011, Wisła była ligowym hegemonem. Biała Gwiazda zdobyła w tym czasie aż osiem mistrzostw Polski, a poza ligowe podium wypadła tylko raz: w sezonie 2006/2007, by w dwóch kolejnych kampaniach znów zdominować ligę.

Złoty okres w historii, który Wisła zawdzięcza Bogusławowi Cupiałowi, zakończył się w 2011 roku. Myślenicki milioner był właścicielem klubu do lipca 2016 roku, ale przez pięć ostatnich lat jego rządów Biała Gwiazda była tylko ligowym średniakiem. Gdy ze względu na sytuację finansową "Tele-Foniki" Cupiał został zmuszony przez banki do sprzedania Wisły, ta trafiła w ręce Jakuba Meresińskiego.

Mający wątpliwą reputację biznesmen był właścicielem Wisły przez niespełna miesiąc, ale zdążył w tym czasie sprawić, że 13-krotni mistrzowie Polski byli krok od upadku. 23 sierpnia klub z rąk Meresińskiego odbiło TS "Wisła", pod którego skrzydłami działają inne sekcje Białej Gwiazdy.

- Gdyby nie to, w ciągu tygodnia Wisły już by nie było. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której Wisła SA nie upadnie i nie będziemy startować od IV ligi - stwierdził 22 sierpnia ówczesny wiceprezes TS "Wisła", Robert Szymański, który wszedł do rady nadzorczej piłkarskiej spółki i został członkiem nowego zarządu.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy

Nowi właściciele przejęli zadłużony po uszy klub, którego wizerunek mocno ucierpiał przez Meresińskiego. 26 sierpnia nowym prezesem Wisły została Marzena Sarapata, która wcześniej działała już w TS "Wisła".

- Chcemy przywrócić godność temu klubowi. Robimy wszystko, co możliwe w tym kierunku. Mogę zapewnić, że już samo przejęcie spółki przez Towarzystwo, spotkało się z dobrym odzewem krakowskiego biznesu, który chce do Wisły przyjść i który chce Wiśle pomóc - mówiła Sarapata w pierwszym dniu swojej kadencji.

Pierwsze kroki nowych właścicieli klubu były dość drastyczne. Ze względów finansowych rozwiązano III-ligową drużynę rezerw i bez wiedzy Dariusza Wdowczyka rozstano się z jego asystentami Marcinem Broniszewskim i Pawłem Primelem, co odbiło się szerokim echem w środowisku.

Polityka zaciskania pasa i otwarcia się na drobnych sponsorów sprawdziła się. Lista firm wspierających klub rosła z tygodnia na tydzień, a w październiku Wisła podpisała ważną umową sponsorską z firmą "Lyoness". Jednocześnie trwały rozmowy z firmami chętnymi reklamować się na koszulkach Wisły. To, co nie udało się trzem ostatnim prezesom Białej Gwiazdy, czyli Jackowi BednarzowiRobertowi Gaszyńskiemu i Piotrowi Duninowi-Suligostowskiego, zarząd pod kierunkiem Sarapaty zrealizował w pół roku. Od piątku nowym sponsorem głównym Wisły jest bukmacher "LV BET". Tylko umowy z "Lyoness" i "LV BET" gwarantują klubowi roczne wpływ liczone w milionach złotych.

- Od 26 sierpnia minionego roku, krok po kroku, staramy się budować wiarygodność klubu i pokazać wszystkim kibicom i sponsorom, że dobro Wisły jest dla nas celem nadrzędnym - mówi Sarapata, dodając: - Jesteśmy dumni, że dzięki firmie LV BET sprostaliśmy oczekiwaniom naszych kibiców, a miejsce na koszulkach tak zasłużonego klubu, jakim jest nasza Wisła Kraków, nie będzie dłużej pozostawało puste, bo zasługuje na to wieloletnia tradycja istnienia Białej Gwiazdy. Zasługują na to nasza drużyna i nasi kibice

Wisła zaczęła wychodzić na finansową prostą  już kilka miesięcy temu i nie musi drżeć o licencję na sezon 2017/2018, ale kontrakt z "LV BET" otwiera przed klubem nowe możliwości.

- Podpisanie tej umowy było częścią planu, ale jeśli chodzi o zobowiązania licencyjne, to spokój mieliśmy zapewniony już wcześniej. Nie czekaliśmy z tym do połowy marca. Podpisanie umowy z firmą LV BET jest jednak olbrzymi krokiem do przodu - podkreśla Sarapata.

Swoje trzy grosze do poprawy kondycji finansowej klubu dorzucili też ostatnio kibice Wisły. W ramach trwającej od listopada do lutego crowdfundingowej akcji #12BOHATER zebrali dla klubu łącznie 434 139 zł. Tak pozyskane środki zostały przeznaczone na pokrycie kosztów styczniowego zgrupowania w Turcji, a pozostała kwota (134 tys. zł) zasiliła budżet transferowy klubu.

Źródło artykułu: