Premier League: kosztowny błąd Arsene'a Wengera i cztery gole w hicie

Reuters / Lee Smith / Sadio Mane
Reuters / Lee Smith / Sadio Mane

Liverpool FC wygrał z Arsenalem 3:1 w hitowym meczu Premier League. Jednak fani Kanonierów mają ogromne pretensje do Arsene'a Wengera za decyzje personalne.

W tym artykule dowiesz się o:

Sensacyjnie na ławce rezerwowych Arsenalu usiadł Alexis Sanchez. To najlepszy strzelec i asystent całej Premier League. Arsene Wenger zdecydował się ustawić na "szpicy" Oliviera Girouda, lecz szybko zaczął żałować swojej decyzji.

Pierwsza połowa to absolutna dominacja Liverpoolu FC. Podopieczni Juergena Kloppa grali szybciej, składniej, tworzyli sobie okazje i przede wszystkim zdobyli dwie bramki.

Na pierwszą musieli czekać tylko do dziewiątej minuty. Wówczas Sadio Mane mocno wstrzelił piłkę w pole karne, a ta przeleciała pomiędzy nogami Hectora Bellerina i przejął ją Roberto Firmino. Brazylijczyk z pięciu metrów huknął pod poprzeczkę i mógł się cieszyć z gola.

Przy bramce numer dwa Firmino zaliczył asystę. Tym razem on dostrzegł niepilnowanego Sadio Mane, a Senegalczyk uderzył obok bramkarza i obrońcy. Liverpool prowadził 2:0, a Arsenal nie stworzył sobie żadnej okazji strzeleckiej.

ZOBACZ WIDEO Manchester City rozbił Huddersfield Town i awansował do 1/2 finału Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN]

Nic dziwnego, że w przerwie Wenger sięgnął po Sancheza i ten szybko pokazał, że jego miejsce jest na boisku. W 57. minucie miał już asystę na koncie. Zagrał do Danny'ego Welbecka, który podciął futbolówkę nad Mignoletem i w swoim jedenastym spotkaniu przeciwko The Reds zdobył pierwszego gola.

Liverpool w drugiej połowie grał dużo słabiej, bronił się długo, ale w doliczonym czasie gry wyprowadził zabójczą kontrę. Z prawej strony Origi dograł do niepilnowanego Georginio Wijnalduma, a ten technicznym strzałem zdobył gola. Belg był jednak na spalonym w momencie podania i bramka nie powinna zostać uznana.

Liverpool wygrał 3:1, a Arsenal spadł na piąte miejsce. The Reds do drugiego Tottenhamu tracą tylko trzy punkty.

Liverpool FC - Arsenal FC 3:1 (2:0)
1:0 - Roberto Firmino 9'
2:0 - Sadio Mane 40'
2:1 - Danny Welbeck 57'
3:1 - Georginio Wijnaldum 90+1'

Składy:

Liverpool: Mignolet - Clyne, Matip, Klavan, Milner - Wijnaldum, Can, Lallana (90+3' Lucas) - ane, Firmino, Coutinho (80' Origi).

Arsenal: Cech - Bellerín, Koscielny, Mustafi, Monreal - Coquelin (46' Alexis Sanchez), Xhaka - Oxlade-Chamberlain, Iwobi, Welbeck (75'. Walcott) - Giroud (74' Lucas).

Żółte kartki: Can (Liverpool) oraz Coquelin, Xhaka (Arsenal).

Sędzia: Robert Madley.

Komentarze (1)
avatar
Jeremi Zaremba
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Liverpool wygrał i spadł na 5 miejsce? :D