To jego firmowe zagranie. Atak rozpoczyna z prawej strony, po czym w okolicach pola karnego ścina do środka boiska, czai się na uderzenie z lewej nogi. Często nie widzi już partnerów, jest tylko i wyłącznie skupiony na strzale. W wielu sytuacjach kończy się to golami, jak ostatnio w meczach z Arsenalem Londyn (5:1) czy Hamburgerem SV (8:0).
Kiedy rozpoczyna swój rajd, obrońcy doskonale wiedzą jak pobiegnie, co zrobi z piłką. A i tak często nie są w stanie go zatrzymać.
W rozmowie z "Kickerem" Holender mówi: - Przede wszystkim to zagranie trzeba wykonać w odpowiednim momencie. Jednak to nie jest zawsze ten sam ruch. Często robię coś innego i tym zaskakuję, choć ludzie ciągle mówią, że gram tak samo. Jednak wtedy oddaję piłkę Philippowi Lahmowi, on dośrodkowuje, a Robert Lewandowski strzela gola.
Jednak gdy analizuje swoje najładniejsze gole strzelone w ten sposób, to przyznaje, że najmilszym uczuciem jest, gdy w momencie uderzenia piłki doskonale wie, gdzie ona wpadnie. Tak właśnie było z trafieniem z meczu z Arsenalem Londyn.
Arjen Robben w tym sezonie w 22 meczach (we wszystkich rozgrywkach) strzelił 10 goli.
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała w hicie Serie A. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]