Podczas piłkarskiego weekendu powołani przez holenderskiego szkoleniowca zawodnicy strzelili cztery bramki. Aż trzy były autorstwa piłkarzy grających za granicą. Do siatki trafiali Ireneusz Jeleń i Dariusz Dudka z Auxerre, Marcin Wasilewski z Anderlechtu oraz Łukasz Trałka z Polonii Warszawa.
- Dla mnie ważniejsze od zdobywanych goli jest to, że większość piłkarzy ma w końcu okazję do regularnych występów. Oczywiście gole są dla zawodników bardzo ważne, ale dla mnie ważniejsze jest to, że oni nie męczą się, przede wszystkim psychicznie, siedząc na ławce rezerwowych - zauważa Leo Beenhakker na łamach Przeglądu Sportowego.
Reprezentacja Polski zagra w najbliższych spotkaniach z Irlandią Północną w Belfaście oraz z San Marino w Kielcach. Jeśli Polacy zdobędą w tych meczach sześć punktów, będą w bardzo dobrej sytuacji przed decydującymi meczami jesienią. Z kadry wypadli kontuzjowani Paweł Brożek, Rafał Murawski i Marcin Komorowski. Selekcjoner nie traci jednak nadziei, że jego podopieczni w Belfaście spiszą się co najmniej poprawnie.
- Oczywiście nie mam gwarancji, że również w Belfaście będą w dobrej formie, ale jest to znak, że potrafią osiągnąć odpowiednią dyspozycję kadrową - dodaje selekcjoner reprezentacji Polski.