Gianluigi Buffon doceniał ostatnie wyniki Interu Mediolan, mówiąc, że jest w wyższej formie niż FC Barcelona i Real Madryt. Kto inny mógł postraszyć lwa w jego jaskini jak nie drużyna, która wygrała siedem poprzednich meczów ligowych. Na szczęście dla widowiska Inter wybrał ofensywną taktykę, zostawił w obronie tylko trzech piłkarzy, a reszta próbowała sprawić niespodziankę.
Pierwsza połowa trzymała w napięciu. Praktycznie nikt nie miał ochoty na rozgrywanie piłki w centrum boiska. Każdy biegł do przodu, by zaspokoić apetyt na gola. Początkowo najgroźniejszy był Paulo Dybala, którego pierwsze uderzenie nożycami zatrzymał Samir Handanović, a drugie trafiło w poprzeczkę. Później popracował Buffon, który dzięki ustawieniu obronił strzał Ivana Perisicia. Po próbie Joao Mario został w blokach i oddychał z ulgą, ponieważ piłka minęła minimalnie słupek.
Najlepszym podsumowaniem żywych 45 minut była bajeczna bramka Juventusu Turyn na 1:0. Nie zdobył jej żaden z trzech napastników, a Juan Cuadrado, który trafił po raz pierwszy w sezonie. Kolumbijczyk huknął prostym podbiciem z 25. metra i nadał piłce nieprawdopodobną prędkość. Ominęła ona wszystkich obrońców, Handanovicia i cudem nie rozerwała siatki.
Po rozmowie z trenerem piłkarze Juventusu zaczęli działać rozważniej. Raczej zwalniali grę, nie mieli już ochoty na ryzykowną wymianę ciosów jak w pierwszej połowie. Dopiero po kilkunastu podaniach decydowali się na strzał. Tak było w przypadku prób Samiego Khediry i Miralema Pjanicia. Po obu turyńczycy mieli tylko korner. Stefano Pioli zareagował na sytuację zmianami i wprowadził na boisko Geoffreya Kondogbię oraz Edera.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek
Nadziejami Interu byli zmiennicy i Roberto Gagliardini. 22-latek miał nosa i często był w centrum wydarzeń. Częściej niż Mauro Icardi, który w sobotę stracił prowadzenie w klasyfikacji strzelców Serie A, a w niedzielę nie grał efektywnie. Znalezienie sposobu na pokonanie Buffona przerosło jednak wszystkich gości i o wyniku "derbów Italii" zdecydował jeden gol.
Juventus odpowiedział innym klubom z czołówki zwycięstwem i umocnił się na szczycie tabeli Serie A. 12. wygrana mistrza Włoch u siebie oznacza zarazem przerwanie większości pozytywnych serii Interu. Na domiar złego w niedzielę spadł za Lazio Rzym na 5. lokatę.
Juventus Turyn - Inter Mediolan 1:0 (1:0)
1:0 - Juan Cuadrado 45'
Składy:
Juventus: Gianluigi Buffon - Stephan Lichtsteiner (80' Dani Alves), Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini - Juan Cuadrado (71' Claudio Marchisio), Miralem Pjanić, Sami Khedira, Alex Sandro - Paulo Dybala (85' Daniele Rugani), Gonzalo Higuain, Mario Mandzukić.
Inter: Samir Handanović - Jeison Murillo, Gary Medel, Joao Miranda - Antonio Candreva (58' Eder), Roberto Gagliardini, Marcelo Brozović (58' Geoffrey Kondogbia), Danilo D'Ambrosio - Joao Mario (79' Rodrigo Palacio), Ivan Perisić - Mauro Icardi.
Żółte kartki: Pjanić, Mandzukić, Cuadrado, Khedira, Chiellini (Juventus) oraz Candreva, Medel, Handanović (Inter).
Czerwona kartka: Ivan Perisić (Inter) /90' - za niesportowe zachowanie/
Sędzia: Nicola Rizzoli.
[multitable table=747 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]