Premier League: emocje do końca w hicie, Liverpool i Chelsea na remis, Costa zmarnował jedenastkę!

PAP/EPA / PAP/EPA/PETER POWELL
PAP/EPA / PAP/EPA/PETER POWELL

Remisem 1:1 zakończył się hit 23. kolejki Premier League. Liverpool podzielił się punktami z Chelsea i nie jest to dla niego wynik korzystny, a i tak ma się z czego cieszyć, bo w końcówce rzut karny zmarnował Diego Costa.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie rezultaty (zaledwie jedno zwycięstwo w siedmiu meczach i trzy porażki z rzędu u siebie) postawiły The Reds pod ogromną presją, lecz pierwsze minuty zdawały się sugerować, że to co najgorsze gospodarze mają już za sobą. To oni zaatakowali, przejęli inicjatywę i momentami mocno naciskali Chelsea. Sęk w tym, że ekipa Antonio Conte nie pozwalała im na stwarzanie sytuacji i spokojnie poczekała, aż się wyszaleją, by po ok. 20 minutach przenieść ciężar gry bliżej środka pola.

Napór Liverpoolu osłabł, a gdy tylko zaatakowali goście, od razu zrobiło się 0:1. To był idealny strzał z rzutu wolnego Davida Luiza. Sędzia Mark Clattenburg zagwizdał dość szybko, Brazylijczyk to skrzętnie wykorzystał i Simon Mignolet nie zdążył zareagować. Jednak nawet gdyby podjął interwencję, nic by nie wskórał, bo obrońca The Blues posłał piłkę nad murem w taki sposób, że odbiła się ona jeszcze od wewnętrznej części słupka.

0:1 i to był dla Chelsea scenariusz idealny. Londyńczycy nabrali pewności siebie i z godną podziwu konsekwencją zatruwali rywalowi życie. Ten próbował niemal wszystkiego - akcji środkiem boiska, wrzutek ze skrzydeł, ale nie wychodziło mu kompletnie nic. Bramka dla lidera wytrąciła zespół Juergena Kloppa z równowagi i już do końca pierwszej połowy nie udało mu się stworzyć żadnej okazji pod bramką Thibauta Courtoisa.

Po przerwie defensywa Chelsea nie była już jednak nieomylna i Liverpool zaczął jej bardzo poważnie zagrażać. W 49. minucie fenomenalną szansę zmarnował Roberto Firmino, który po bilardzie w polu karnym otrzymał piłkę na 12. metrze i mógł ją spokojnie przyjąć, a potem przymierzyć. Zamiast tego uderzył natychmiast i ku rozpaczy swoich kibiców koszmarnie spudłował. Osiem minut później obrona drużyny z Londynu w końcu "pękła" i zrobiło się 1:1. James Milner przytomnie zgrał piłkę z boku pola karnego, źle interweniował Victor Moses i wyszła z tego asysta do Georginio Wijnalduma. Były zawodnik Newcastle United pokonał Courtoisa główką z kilku metrów.

Bramka napędziła gospodarzy, którzy poczuli krew i przez chwilę nacisnęli londyńczyków bardzo mocno. Mimo to najlepszą okazję do wygrania tego meczu miał lider. W 76. minucie Joel Matip nabrał się na prosty zwód i sfaulował w polu karnym Diego Costę. Mark Clattenburg bez wahania wskazał na "wapno", a za wymierzenie sprawiedliwości zabrał się sam poszkodowany. Fantastycznie spisał się jednak Simon Mignolet, który wyczuł intencje rywala i obronił jego płaski strzał w prawy róg. W tym momencie Antonio Conte mógł żałować, bo zaledwie kilka chwil wcześniej zdjął z boiska Edena Hazarda, a gdyby Belg na nim pozostał, właśnie on byłby egzekutorem.

Liverpool mógł odetchnąć, zaś w końcówce oba zespoły miały jeszcze po jednej znakomitej okazji. Najpierw sprzed pola karnego o centymetry chybił Pedro Rodriguez, zaś w doliczonym czasie Firmino główkował z kilku metrów wprost w Courtoisa. To nie był dzień Brazylijczyka, bo gdyby nie zabrakło mu skuteczności, zakończyłby wtorkowe spotkanie z dubletem.

Mimo zmarnowanej jedenastki, Chelsea może być w pełni zadowolona z remisu. Nad Liverpoolem wciąż ma dziesięć punktów przewagi, zaś Arsenal wyprzedza o dziewięć oczek. Po środowych spotkaniach z udziałem drużyn z Manchesteru dystans The Blues nad grupą pościgową na pewno się nie zmniejszy.

Liverpool FC - Chelsea Londyn 1:1 (0:1)
0:1 - David Luiz 25'
1:1 - Georginio Wijnaldum 57'

W 76. minucie Diego Costa (Chelsea Londyn) nie wykorzystał rzutu karnego (Simon Mignolet obronił).

Składy:

Liverpool FC: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Joel Matip, Dejan Lovren, James Milner, Emre Can, Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum, Adam Lallana (90' Divock Origi), Roberto Firmino, Philippe Coutinho (75' Sadio Mane).

Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Cesar Azpilicueta, David Luiz, Gary Cahill, Victor Moses, N'Golo Kante, Nemanja Matić, Marcos Alonso, Willian (83' Cesc Fabregas), Diego Costa (90+4' Michy Batshuayi), Eden Hazard (72' Pedro Rodriguez).

Żółte kartki: Jordan Henderson (Liverpool FC) oraz Willian (Chelsea Londyn).

Sędzia: Mark Clattenburg.

ZOBACZ WIDEO PA: cztery gole Manchesteru United. Zobacz skrót meczu z Wigan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (5)
avatar
Mikael
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda tego karnego bo można było to wygrać, ale po wpadkach lokalnych drużyn remis to całkiem niezły wynik. Teraz ważny mecz z Arsenalem wierze że wygrany. Mam nadzieje, że Conte doceni w koń Czytaj całość
avatar
Alain
31.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieźle chłopaki pograli. Była walka, było pełne zaangażowanie, pod koniec to już była twarda walka na każdym metrze boiska - mogło się podobać. Co do Costy to sam sobie wypracował tego karnego Czytaj całość
avatar
Hockley
31.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ten Liverpool to więcej szumu niż rozumu. Biegają, biegają, kłócą się (o co chodziło Kloppowi po karnym, skoro był on bezdyskusyjny?) , a konkretów brak. Tym bardziej szkoda, że nie udało się t Czytaj całość
Jedi
31.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fajny mecz. Było wszystko. Sprytnie wykonany wolny przez Davida Luiza, zmarnowana setka Firmino, po zjeb... po całości karny przez Diego Costę.