Hubert Adamczyk nie boi się noworocznej klątwy. "Nie jestem przesądny"

Newspix / Łukasz Krajewski
Newspix / Łukasz Krajewski

Hubert Adamczyk został autorem pierwszej bramki na polskich boiskach w 2017 roku, co zwiastuje jego rychłe odejście z Cracovii. Młody pomocnik nie wierzy jednak w klątwę Treningu Noworocznego.

Ten, kto strzeli pierwszego gola podczas Treningu Noworocznego Cracovii, umownie uznawany jest za zdobywcę premierowej bramki na polskich boiskach w danym roku.

Przez dekady każdy piłkarz Pasów dążył do tego, by zapisać się na kartach klubowej historii, ale w ostatnich latach zawodnicy Cracovii już nie palą się do strzelenia gola, a wszystko za sprawą swoistego fatum: siedmiu z dziewięciu ostatnich strzelców pierwszych goli w Treningu Noworocznym odchodziło z Cracovii krótko po tym, jak otworzyli wynik noworocznego meczu.

Bartłomieja Dudzica i Przemysława Kitę klątwa nie dopadła, ale i tak utrzymali się w klubie niewiele dłużej. Pierwszą bramkę w Treningu Noworocznym 2017 zdobył Hubert Adamczyk, ale 19-letni pomocnik Cracovii nie wierzy w to, że to oznacza pożegnanie z krakowskim klubem.

- Nie zanosi się na to, żebym odszedł z Cracovii. Nie jestem też przesądny. Wręcz przeciwnie, to wspaniała tradycja i cieszę się, że mogłem w tym uczestniczyć i do tego strzelić pierwszego gola - mówi był zawodnik Chelsea i dodaje: - Mam nadzieję, że rok 2017 będzie lepszy niż runda jesienna. Zrobimy wszystko, by podnieść się w tabeli i walczyć o awans do grupy mistrzowskiej.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!

ZOBACZ WIDEO Ostatnie szlify przed Rajdem Dakar (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)