Musiał zakończyć karierę, teraz oskarża Borussię. "Chcieli bym grał, a ja byłem sportowym inwalidą"

PAP/EPA / Robert Perry  / Piłkarze Borussii M'gladbach przed meczem LM z Celtikiem Glasgow (19.10.2016)
PAP/EPA / Robert Perry / Piłkarze Borussii M'gladbach przed meczem LM z Celtikiem Glasgow (19.10.2016)

Alvaro Dominguez nieoczekiwanie w wieku 27 lat ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Hiszpan o poważne dolegliwości zdrowotne oskarża swój ostatni klub, Borussię Moenchengladbach.

Dominguez, który z Atletico Madryt dwukrotnie wygrał Ligę Europy i ma za sobą występy w reprezentacji Hiszpanii, we wtorek ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Powód? Poważne problemy z plecami, których wyleczenie nie jest możliwe. - 27-latek, który od 2012 roku występował w Borussii Moenchengladbach, ogłosił, że do futbolu już nie wróci.

Zdaniem byłego już środkowego obrońcy, miałby szansę kontynuować grę, gdyby nie postawa przedstawicieli klubu. - W lutym 2015 roku zacząłem odczuwać ból w plecach, który każdego dnia się pogłębiał. W klubie poinformowano mnie, że nie powinienem się tym martwić i że to minie. Na murawie byłem profesjonalistą, ale poza boiskiem sportowym inwalidą. Wracałem do domu, kładłem się do łóżka i umierałem z bólu. Przyjaciele musieli robić mi zakupy i gotować dla mnie. To wszystko prowadziło do depresji - przyznał Dominguez, cytowany przez "Marcę".

Zdaniem piłkarza, w klubie bagatelizowano jego problemy. - Nikt się tym nie przejmował, nikt nie oferował wizyt lekarskich. Chciano tylko, bym grał. Tak było w 2015 roku, kiedy prowadziłem rehabilitację, a zespół walczył o trzecie miejsce. Zagrałem na prośbę, ale już po 20 minutach nie wiedziałem, w jaki sposób dokończę zawody. Nie byłem w stanie wykonywać sprintów i skakać. Zaciskałem zęby, a gdy po meczu powiedziałem, że nie mogę się ruszać, lekarz stwierdził, iż po prostu potrzebuję wakacji - wyjaśnił.

Dopiero w listopadzie tego roku Hiszpan trafił do słynnego niemieckiego lekarza Hansa-Wilhelma Muellera-Wohlfahrta. - Załamał ręce i zapytał, czy rzeczywiście grałem w takim stanie. Niestety sztab medyczny Gladbach nie jest na poziomie topowych zespołów. Chcę, żeby to wszystko ujrzało światło dziennie, mam w Niemczech dobrych prawników i rozważamy, co można zrobić - stwierdził rozżalony wychowanek Atletico.

Klub już zareagował na słowa Domingueza. - Nie możemy ani zrozumieć, ani pojąć poważnych oskarżeń ze strony Alvaro. Muszę powiedzieć tyle, że sztab medyczny robił wszystko, by pomóc zawodnikowi. Wszyscy w klubie byli w to zaangażowani - odpowiedział dyrektor sportowy Max Eberl.

ZOBACZ WIDEO Pazdan: Na takim poziomie to nie przejdzie

Komentarze (2)
KLM
9.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Być może Dominguez powinien zaczerpnąć konsultacji u chiropraktyka? Ta dziedzina medycyny niekonwencjonalnej ciągle jest jeszcze zbyt mało popularna a niekiedy bywa jedyna drogą powrotu do spra Czytaj całość
avatar
grzesb
9.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
E tam. U nas w Polsce występuje ciekawszy paradoks prawniczy. Chcąc przyjąć się do pracy np w charakterze ochroniarza - człowiek musi mieć jednocześnie zaświadczenie o niepełnosprawności i mu Czytaj całość